JAK NAUCZYĆ DZIECKO PIĆ WODĘ
PROBLEM PICIA NAPOJÓW SŁODZONYCH WŚRÓD DZIECI JEST BARDZO DUŻY. MAMY 3 WSKAZÓWKI JAK POMÓC WPROWADZIĆ ZDROWE NAWYKI ŻYWIENIOWE WŚRÓD DZIECI.
Ostatnie badania pokazały, że dzieci piją zbyt duże ilości soków, słodkich napojów oraz wód smakowych. Są to produkty, zawierające ogromne ilości cukru, sztucznych barwników i aromatów. Niestety wiele z nich ma udowodnione szkodliwe działanie na organizm.
Ponadto zawierają dużą ilość kalorii, zapełniają cenne miejsce w brzuszku dziecka. A dodatkowo nie dostarczają żadnych wartości odżywczych, których rosnący organizm bardzo potrzebuje.
Najprościej jest oczywiście nie kupować soków i różnych słodzonych napojów. Ale jak przekonać dziecko do smaku wody?
-
Rozcieńczaj napoje, które dziecko pije, aby odzwyczaiło się powoli od słodkiego smaku.
-
Przygotuj wspólnie z dzieckiem lemoniady. Dodajcie do wody plasterki pomarańczy, sok wyciśnięty ze świeżej cytryny, listki mięty i inne owoce. Można też całe cytryny zmiksować z wodą.
-
Rodzicu, daj dobry przykład i sam pij wodę! Zawsze proponuj dziecku wodę do picia, nie kupuj soków i sztucznych napojów.
Jeżeli Twoje dziecko nie ma żadnych problemów z brzuszkiem, to można podawać zarówno wodę gazowaną, jak i niegazowaną. Niech dziecko wybierze, którą lubi bardziej.
Jak nauczyć dziecko jazdy na rowerze? Praktyczne porady dla rodzica!
Nauka jazdy na rowerze to doświadczenie, które pamięta się całe życie. Warto więc postarać się, żeby te wspomnienia były jak najprzyjemniejsze dla dziecka. Przede wszystkim trzeba zrozumieć, że nie zawsze ten proces będzie przebiegać tak samo. Nie ma uniwersalnej odpowiedzi na pytanie „jak nauczyć dziecko jazdy na rowerze”. Jedno będzie uczyć się szybciej, inne wolnej. Można jednak zrobić wiele, aby ułatwić dziecku zadanie. Wystarczy pamiętać o kilku istotnych kwestiach, dzięki którym pierwszy próby jazdy będą bezpieczniejsze i mniej stresujące. Poznajmy najważniejsze z nich!
Wspólne przygody na rowerze z dzieckiem to wspaniałe momenty dla rodzica.
Kiedy zacząć naukę jazdy na rowerze?
Im szybciej, tym lepiej, czyli od razu po tym, jak dziecko będzie fizycznie gotowe do pierwszej nauki jazdy na rowerze. Nie ma powodu, aby czekać z tym do szóstych czy siódmych urodzin pociechy, a więc momentu, w którym dorośnie ona do 20-calowych kół. Optymalnym rozwiązaniem będzie, jeżeli pierwszym rowerem do samodzielnej jazdy jest model z 14” albo 16” kołami – mniej więcej pomiędzy 3,5 a 5 rokiem życia dziecka.
Co z młodszymi dziećmi? W świat rowerowych doświadczeń możemy wprowadzać dziecko w wieku 2-3 lat, a nawet młodsze. Jednak w tym miejscu pojawia się nurtujące pytanie: czy tak mały brzdąc poradzi sobie z pedałowaniem? Odpowiedź jest prosta: nie ma takiej potrzeby! Może zacząć od czterokołowego jeździka, a następnie przesiąść się na niski rowerek biegowy – już dwukołowy, ale jeszcze bez napędu. W ten sposób maluch będzie ćwiczyć utrzymywanie równowagi, jednocześnie nie ryzykując upadku przy większej prędkości. Oczywiście wywrotki dalej będą się zdarzały, dlatego najlepiej naukę zacząć na trawie lub dywanie, tak by nie zniechęcić malca i zapewnić mu miękkie lądowanie.
Rower do nauki jazdy – jaki wybrać?
Dobór odpowiedniego rozmiaru roweru dla dziecka do nauki jazdy to jeden z najważniejszych aspektów, nad którymi musi pochylić się rodzic. Chodzi przede wszystkim o to, żeby dziecko nie zraziło się do nowego pojazdu, bo trudno będzie je później ponownie do niego nakłonić. Żeby do tego nie dopuścić, rower musi gwarantować wygodę oraz poczucie bezpieczeństwa. Z tego względu warto zwrócić uwagę na kilka rzeczy:
-
Wysokość i rozmiar roweru – to najważniejsza kwestia, którą trzeba rozważyć. Rower do nauki jazdy dla 4-latka, tak samo jak i dla młodszego i starszego malca, zawsze dobieramy do jego wzrostu, a nie wieku. Stąd przed zakupem należy zmierzyć przekrok malucha, czyli wewnętrzną długość jego nóżek i na podstawie tego wymiaru dobrać rozmiar ramy/koła.
-
Lekki rower to dobry rower – to zasada, która odnosi się na równi do modeli dla dzieci, co dla dorosłych. Lżejszy jednoślad będzie dla dziecka mniej obciążający, łatwiejszy w prowadzeniu, a dodatkowo w razie upadku nie przygniecie go. Warto wybierać aluminiowe ramy, które choć kosztują trochę więcej, to są także zdecydowanie lżejsze od stalowych odpowiedników.
-
Dodatkowe zabezpieczenia – odbojniki na kierownicy, gumowe rączki czy pokrycia ramy. Te elementy mogą wydawać się tylko walorem wizualnym, jednak przy upadku mogą uchronić dziecko przed guzem.
-
Gadżety rowerowe dla dzieci – wszystko to, co sprawia, że zwykła metalowa konstrukcja staje się ulubionym towarzyszem zabaw na świeżym powietrzu. Koszyczki, dzwonki, błotniki czy elementy odblaskowe nadadzą rowerowi unikalnego wyglądu. Może to być szczególnie pomocne, gdy głowimy się nad tym, jak przekonać dziecko do nauki jazdy.
Regulacja wysokości siodełka i kierownicy w rowerze dla dziecka
Wybór dobrego rowerku do nauki jazdy to dopiero polowa sukcesu. Równie ważne (a może nawet ważniejsze) jest dobór rozmiaru rowerka do wzrostu dziecka. Jak zadbać o odpowiednie dopasowanie? To dosyć proste, wystarczy pamiętać o istotnej zasadzie:
-
Siedząc na siodełku, dziecko powinno być w stanie dotknąć ziemi stopami „płasko”. W ten sposób będzie mogło swobodnie się odepchnąć dla nabrania rozpędu, a przy wyhamowywaniu bezpiecznie się zatrzymać.
-
Jeżeli dziecko sięga ziemi wyłącznie palcami stóp, to nauka jazdy na rowerze będzie dla niego zdecydowanie trudniejsza. Czasami sztycę da się opuścić jeszcze mocniej po zdemontowaniu z niej odblasków.
Przy regulacji wysokości kierownicy w rowerze dziecięcym nie trzeba przestrzegać żadnych reguł. Wystarczy zadbać o to, aby młody kolarz siedział wyprostowany, swobodnie sięgał do hamulców, a także czuł się wygodnie.
Boczne kółka czy uchwyt do nauki jazdy na rowerze?
Przesiadka na rower z napędem i pedałami będzie o wiele łatwiejsza dla dziecka, które już od jakiegoś czasu korzysta z modeli biegowych. Takie doświadczenie zdecydowanie ogranicza problemy z równowagą na rowerze podczas pierwszych lekcji jazdy. Bywa, że dzięki opanowaniu umiejętności „balansowania” można zrezygnować z dokręcania dodatkowych kółek bocznych. W tym przypadku mogą one stanowić krok wstecz dla dziecka, które już potrafi utrzymać równowagę na dwukołowym pojeździe.
Montaż bocznych kółek do rowerka dziecięcego jest dobrym pomysłem, jeżeli brzdąc nie korzystał wcześniej z biegówek. Dzięki nim maluch utrzymuje równowagę i czuje się bezpieczniej. Mimo wszystko trzeba mieć na uwadze, że kółka nie są idealnym rozwiązaniem. Po pierwsze mogą stawiać opór, utrudniając jazdę na cięższym rowerku. Po drugie za długo użytkowane prowadzić będą do asymetrii sylwetki, spowodowanej jazdą w przechyleniu na lewą bądź prawą stronę.
Alternatywą jest jeszcze do niedawna bardzo popularna metoda, opierająca się na wykorzystaniu drążka do nauki jazdy (kijka do prowadzenia roweru). Tego typu uchwyt mocuje się z tyłu pojazdu, tak by poruszający się za dzieckiem opiekun mógł podtrzymywać rower w pionie i stabilizować go w trakcie jazdy. To rozwiązanie ma jednak zasadniczą wadę – dziecko wolniej uczy się samodzielnego utrzymywania równowagi, polegając na mylnym wrażeniu stabilności.
Sztywny uchwyt do nauki jazdy zalecamy potraktować wyłącznie jako ostateczność. Kij do roweru można zastąpić innymi sposobami asekuracji, przykładowo chwytem za siodełko lub koszulkę. Istnieje nawet technika zakładająca przełożenie między pachami pociechy miękkiego szalika lub innego materiału, który pozwoli podciągnąć je w razie problemu z równowagą. Najważniejsze jest to, aby metoda nauki jazdy na rowerze była indywidualnie dobrana do dziecka. Jeżeli zauważymy, że ma ono problemy z utrzymywaniem prostej sylwetki i równowagi, być może za wcześnie na kolejny krok.
Po opanowaniu przez dziecko jazdy na rowerze można aktywnie spędzać czas wolny!
Dziecko na rowerze – o czym pamiętać podczas nauki jazdy?
Przede wszystkim dziecko, mające po raz pierwszy kontakt z rowerem, powinno czuć przez cały czas obecność opiekuna. Na początku kilka zjazdów może zaliczyć ze zwieszonymi nogami, na prowadzonym przez rodzica rowerze, tak by poczuło się pewniej w siodełku. Potem warto pokazać maluchowi, jak prawidłowo pedałować na rowerze, choć ta umiejętność przychodzi raczej instynktownie. Zdecydowanie ciężej opanować jest hamowanie, dlatego ważne, żeby do nauki wybrać teren bez wyraźnych przeszkód.
Jaki kask rowerowy dla dziecka wybrać?
Zadbanie o bezpieczeństwo malucha to podstawa! Od najmłodszych lat uczmy go noszenia kasku, a także wyposażmy go w ochraniacze. W ten sposób nie tylko zadbamy o to, aby nauka jazdy na rowerze przebiegała bez niepotrzebnych siniaków, ale też zaczniemy wyrabiać u malca dobre nawyki. Warto o tym pamiętać już na etapie zapoznawania się z rowerkiem biegowym.
Dziecko na rowerze przed czy za rodzicem?
Podczas pierwszych wspólnych przejażdżek warto od razu uczyć dziecka prawidłowych nawyków. Za najbezpieczniejsze ustawienie uznaje się sytuację, w której dziecko jedzie przed rodzicem w odległości połowy lub jednej długości roweru (około metra). W ten sposób można cały czas bacznie obserwować jego zachowania, a także swobodnie wydawać mu polecenia.
Jeśli w wycieczce uczestniczą dwie osoby dorosłe, to wówczas dzieci powinny jechać pomiędzy nimi, tak aby dorośli byli zarówno z przodu, jak i z tyłu.
Natomiast w sytuacji, gdy na jednego dorosłego rowerzystę przypada dwoje dzieci, to wówczas najlepiej, aby „kolumną” przewodziło starsze dziecko, za nim młodsze, a na końcu osoba pełnoletnia.
Dobre miejsce do nauki jazdy na rowerze
Większość dzieci ma początkowo problem z równowagą na rowerze, dlatego pierwszej lekcji lepiej nie przeprowadzać na asfalcie. Warto natomiast poszukać suchego trawnika, którego miękkość zamortyzuje ewentualny upadek. Teren może być płaski lub lekko się wnosić. Raczej unikajmy natomiast stromych odcinków.
Jak nauczyć dziecko pedałować? Jednym ze sposobów jest właśnie wykorzystanie łagodnej górki. Dziecko może z niej zjeżdżać bez pedałowania, a po kilku przejazdach, kiedy nabierze większej pewności w kierowaniu, zacznie uczyć się obracania korbą tak, aby przejechać kilka metrów dalej Początkowo nie musi kręcić na tyle mocno, żeby utrzymać pełną równowagę. Wystarczy, że zrozumie, jak pracować nogami podczas jazdy.
Warto także pamiętać, że nauka jazdy dla dziecka to bardzo duże przeżycie. Emocje towarzyszące temu są tak intensywne, że ciężko będzie mu uważać na przechodniów czy inne rowery. Dlatego, pomimo iż większość z nas uczyła się jazdy na parkingach czy osiedlowych uliczkach, zachęcamy do zabrania dziecka w bezpieczniejsze miejsce, do parku lub lasku.
W przypadku nieco starszych dzieci, które choć potrafią już jeździć, to nie czują się pewnie w ruchu ulicznym, bardzo ciekawą opcją są miasteczka rowerowe. Czyli specjalne obiekty ze sztucznie wytoczonymi pasami ruchu, skrzyżowaniami i oznakowaniem, na których można uczyć się zachowania na drodze z dala od prawdziwych niebezpieczeństw.
Jak zachęcić dziecko do nauki jazdy?
Co zrobić, jeśli dziecko nie chce się uczyć jazdy na rowerze? Najlepiej jest poczekać. Jak już wspominaliśmy, nie ma wyznaczonych ram, kiedy musi ono nauczyć się jeździć. Rozwój przebiega różnie, zarówno fizyczny, jak i emocjonalny, nie warto więc pośpieszać pociechy ze względu na rówieśników. Nadmierne naciskanie może działać wręcz zniechęcająco, czyniąc z tej aktywności przykry obowiązek.
Jeśli jednak poczujemy, że nastał wreszcie odpowiedni moment, zadbajmy, żeby nauka była połączona z zabawą. Nie przejmujmy się także, jeśli za pierwszym razem nie uda nam się przekonać szkraba do samodzielnej jazdy, bo może potrzebne będą kolejne podejścia. Początkowe przejażdżki są również wymagające fizycznie, nie należy więc przesadzać z długością nauki, bo zmęczone dziecko, to rozkojarzone dziecko.
Bardzo pomocne mogą być także pochwały i nie warto o nich zapominać. Dzieci szybko się zniechęcają, zwłaszcza te najmłodsze. Chwalenie zwiększa poczucie wartości i dodaje pewności siebie. Doceniaj kilkusekundową jazdę bez kółek bocznych, włącz w naukę elementy współzawodnictwa i zabawy. Nauka jazdy na rowerze powinna odbywać się przede wszystkim w bezstresowej atmosferze.
Dobrą zachętą do zabawy może być wybór specjalnego stroju na rower dla dziecka – np. koszulki i okularów dopasowanych kolorystycznie. Czasem nawet drobne akcesoria mogą rozbudzić zapał do nauki jazdy.
,,Sprytni motorycznie’’- wspomaganie rozwoju motoryki dużej u dziecka.
Mówiąc „motoryka” mamy na myśli „ogólną sprawność fizyczną człowieka/ dziecka i jego zdolność do wykonywania wszelkich działalności związanych z ruchem”. Motoryka mała to sprawność dłoni i palców, zaś motoryka duża to sprawność fizyczna całego ciała
Dla zobrazowania kilka przykładów aktywności ruchowych charakterystycznych dla motoryki małej i dużej:
- MOTORYKA MAŁA: rysowanie, lepienie z plasteliny, chwytanie przedmiotów, zawiązywanie butów, zapinanie guzików, pisanie- rozwój manualny, rozwój chwytu.
- MOTORYKA DUŻA: bieganie, skakanie, pokonywanie przeszkód, gra w klasy, gra w piłkę, zabawy równoważne, w których ważna jest koordynacja wzrokowo-ruchowa, związana z rzutem, celowaniem.
Jakie są oznaki zaburzeń motorycznych? Jeśli umiejętności ruchowe dziecka rozwijają się nieodpowiednio do jego wieku i najczęściej wolniej w stosunku do rówieśników to sygnał, że dziecko prawdopodobnie ma zaburzenia motoryczne. W przypadku motoryki dużej niepokojące są sygnały kiedy zauważamy, że dziecko rozwija się nieprawidłowo do swojego wieku, a jego ruchy są niezgrabne. Dziecko z zaburzoną motoryką będzie często wypuszczało przedmioty z rąk, potykało się o różne przedmioty. Dzieciom będzie trudno opanować czynności samoobsługowe (np. ubieranie się). Ruchy złożone angażujące całe ciało takie jak łapanie, skakanie, rzucanie będą sprawiały dziecku trudność. Dziecko niechętnie podejmujące aktywność fizyczną nie będzie miało możliwości usprawniania swojej motoryki, gdyż głównie przez taką aktywność ma możliwość jej ćwiczenia. Świadomość rodzica w tym zakresie pozwoli szybko wychwycić trudności dziecka i umiejętnie wspomóc go. Proponowane ćwiczenia szczególnie prowadzone w formie zabaw będą zarówno usprawniały dużą motorykę jak i ją doskonaliły. Należy pamiętać, że ćwiczenia prowadzone w formie zabaw są szczególnie atrakcyjne dla dziecka. Ćwiczenia można przeprowadzać zarówno na świeżym powietrzu jak i w domu. Pomysłowość nauczyciela czy rodzica przy prowadzeniu ćwiczeń zależy tylko od nich. Jakie akcesoria, formy i nazwy zabaw zaproponujemy dziecku będzie to zależało tylko od inwencji prowadzącego. Pamiętajmy, że każda forma zabawy jest dla dziecka ciekawa a prowadzona z poniższymi wskazówkami będzie dodatkowo służyła ogólnemu rozwojowi dziecka.
ZABAWY I ĆWICZENIA USPRAWNIAJĄCE ROZWÓJ DUŻEJ MOTORYKI
Zabawy i ćwiczenia skoczne:
- Zabaw „Bocian”- stanie na jednej nodze z zamkniętymi oczami.
- Zabawa „Posąg”- dziecko przyjmuje różne pozycje siedzące i stojące i stara się je utrzymać (np. w lekkim rozkroku lub na czworakach) a rodzic próbuje poruszyć dziecko tak aby zmieniło swoja pozycję.
- Zabawa „Przejście po linie”– chodzenie po rozłożonej na podłodze linie lub szerokiej taśmie przyklejonej na podłodze- chodzenie szybko, wolno, na różne sposoby i w różnych kierunkach.
- Zabawa „Płyniemy po morzu”- chodzenie i utrzymywanie się na niestabilnej powierzchni (np. dmuchany materac).
- Zabawa „Zamknij oczy” – chodzenie z zamkniętymi oczami według instrukcji.
- Zabawa „Przenoszenie na głowie”- chodzenie z woreczkiem lub małą poduszeczką na głowie.
- Zabawa „Skacząca piłka” – skoki na siedząco, na dużej piłce z „uszami”.
- Zabawa „Przeskocz przez przeszkody”- przeskakiwanie przez przedmioty rozłożone na podłodze, przeskakiwanie przez skakankę poruszaną przez inną osobę nisko nad ziemią, przeskoki z nogi na nogę.
- Zabawa „Przeskocz po kamieniach”- skakanie po krążkach wyciętych z kartonów, skoki według instrukcji ( np. dwa podskoki na nodze lewej , jeden na prawej, trzy obunóż, zamiennie lewa prawa noga).
- Zabawa „Gra w klasy”- skakanie po polach wyznaczonych na podłodze lub na ziemi.
- Zabawa „Trampolina”- wykorzystanie trampoliny do zabaw skocznych.
- Zabawa „Skoki kangura”- skoki w worku.
Zabawy i ćwiczenia wzmacniające mięśnie karku oraz grzbietu:
- Zabawa „Wahadło”- dziecko leży na brzuchu i unosi jednocześnie w górę wyprostowaną lewą rękę i prawą nogę; próbuje wytrzymać w tej pozycji kilka sekund, następnie to samo ćwiczenie wykonuje ze zmianą unoszonej ręki i nogi.
- „Zabawa Ślimak”- dziecko leży na brzuchu, przykłada dłonie do głowy tworząc z palców wskazujących rogi ślimaka i nieznacznie unosi głowę oraz górną część klatki piersiowej ponad poziom podłogi –stara się utrzymać pozycję jak najdłużej.
- Zabawa „Przetocz piłeczkę” toczenie piłki z ręki do ręki w leżeniu na brzuchu.
- Zabawa „Skrętoskłony” – skłony ciała i skręty naprzemienne w lewą i prawą stronę.
- Zabaw „Karuzela”- ruchy okrężne głowy w różnych pozycjach.
- Zabawa „Przeciąganie liny”- przeciąganie liny , siłowanie się.
- Zabawa „Chód zwierząt” - naśladowanie chodu zwierząt.
Ćwiczenia wzmacniające mięśnie brzucha:
- Zabawa „Nogi rzucają”- dziecko leży na plecach z ugiętymi stawami kolanowymi – rzuca woreczkami do celu (ustawionego przed stopami) unosząc górną część klatki piersiowej.
- Zabawa „Stopy przenoszą”- dziecko leży na plecach i stopami przenosi piłkę do rąk.
- Zabawa „Kto silniejszy”- dziecko mocno trzyma poduszkę między nogami, a rodzic próbuje ją wyciągnąć.
Zabawy z wykorzystaniem piłki:
- Zabawa „Rzuć piłkę” -rzucanie piłki, rzucanie piłki z nad głowy z odbiciem piłki o podłogę, rzut jedną ręką, rzuty oburącz.
- Zabawa „Rzuć i zaklaszcz”- rzucanie piłki z klaskaniem w dłonie lub uda po każdym rzucie. 3. Zabawa „Podrzuć i złap”- podrzucanie małej piłeczki i łapanie jej np. w jakiś pojemnik ( miska).
- Zabawa „Kangury”- skoki obunóż z piłką między nogami.
- Zabawa „Żongler”- przerzucanie piłeczki z ręki do ręki, można też spacerować i przerzucać piłkę.
- Zabawa „Slalom”- prowadzenie piłki ręką a potem nogą po określonym torze, np. po slalomie, między przeszkodami.
- Zabawa „Bramka, gol”- kopanie piłki, celowanie do bramki .
Zabawy ogólnorozwojowe:
- Zabawa „Tor przeszkód” – ustawienie toru przeszkód i przechodzenie z elementami skoków, czołgania, równowagi, itp.
- Zabawa „Rzut do celu”- rzucanie do celu np. piłką, kulką z gazety, woreczkiem z ryżem, kaszą , grochem
- Zabawa „Powtarzanki”- powtarzanie, naśladowanie po drugiej osobie jej ćwiczeń, zabaw z rodzicem naprzemiennie- raz rodzic, raz dziecko.
- Zabawa z elementem czworakowania „Koty na spacer”– naśladowanie pozycji kotów, wykonywanie tzw. kociego grzbietu.
- Zabawa „Bieżna”- bieganie na palcach, piętach.
- Zabawa „Huśtawka”- bujanie się w parach na palcach i piętach naprzemiennie.
- Zabawa siłowa „Dwa koguty”- zapasy siłowe w kuckach (w parach), przeciąganie liny – siłowanie się.
- Zabawa „Machamy rękami”- ruchy naprzemienne (prawą ręką do lewego kolana, prawą ręką do lewej pięty, zginanie jednocześnie prawej nogi i lewej ręki, itp.).
- Zabawa „Sprawne dziecko”- wykorzystanie sprzętu ogrodowego na placach zabaw (zabawy wspinaczkowe, huśtawki, zjeżdżalnie itp.).
Ćwiczenia dużej motoryki wpływają pozytywnie na rozwój koordynacji ruchowej, na prawidłową postawą ciała oraz pomagają w czynnościach samoobsługowych. Dziecko, z dobrze rozwiniętą motoryką dużą potrafi sprawnie chodzić, biegać skakać, mniej się przewraca, lepiej radzi sobie czynnościami samoobsługowymi, chętniej podejmuje wysiłek fizyczny, jest bardziej pewne siebie. Należy pamiętać, że motoryka duża przekłada się na motorykę małą, która dotyczy bardziej precyzyjniejszych ruchów niezbędnych do opanowania przez dziecko tzw. czynności manualnych co jest niezwykle ważne w gotowości szkolnej dziecka a później w jego funkcjonowaniu w szkole.
Bibliografia:
- R. Przewęda, Rozwój motoryczny, [w:] A. Jaczewski, Biologiczne i medyczne podstawy rozwoju i wychowania, Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne, Warszawa 2003.
- A. Olczak, Koordynacja ruchowa ciała człowieka. Ocena funkcjonalna i leczenie ruchem, Wydawnictwo Lekarskie PZWL, Warszawa 2018.
Kampania profilaktyczna
„Pierwsze kroki w cyberświecie – zróbmy je razem” .
Nie da się ukryć, że żyjemy w czasach ogromnego postępu technologicznego. Każdy ma w kieszeni smartfon, korzysta z laptopa czy tabletu, a w domu wielu relaksuje się przed dużym ekranem telewizora z dostępem do sporej liczby kanałów. Producenci urządzeń nie zapominają też o najmłodszych – mamy programy z bajkami non stop czy dostosowane do wieku dzieci aplikacje i gry na urządzenia mobilne. Jednak czy rzeczywiście nasze dzieci powinny „rodzić się z tabletem w dłoni”? Czy swobodny dostęp do elektroniki od najmłodszych lat im służy?
Kiedy na świecie pojawia się nowe urządzenie, zazwyczaj wzbudza spore emocje. Bardzo szybko zjednuje sobie rzeszę zwolenników, a w przeciwwadze pojawia się grupa sceptyków, wyszukujących wady i potencjalnych zagrożeń. Mamy zatem specjalistów przekonujących, że tablety są idealne i wręcz niezbędne do rozwoju najmłodszych: prosta obsługa, bez konieczności posiadania umiejętności czytania i pisania, stała stymulacja układu nerwowego, innymi słowy: gwarancja sukcesu edukacyjnego. Ale w opozycji pozostają naukowcy bijący na alarm: nowe technologie mają zły wpływ na rozwój dzieci do drugiego roku życia! W książce „Cyberchoroby” Manfreda Spitzera znajdziemy cały rozdział poświęcony cyfrowemu dzieciństwu. Autor przywołuje szereg badań mających potwierdzać zgubny wpływ elektronicznych gadżetów na rozwój niemowląt i małych dzieci.
Dzieci poniżej drugiego roku życia zdecydowanie nie powinny korzystać z mediów elektronicznych. Konsekwencje posługiwania się tabletem czy korzystania z komputera lub telewizora mogą być widoczne od razu lub nieść ze sobą zagrożenie na przyszłość.
7 powodów, dlaczego dzieci poniżej drugiego roku życia nie powinny w ogóle korzystać z urządzeń elektronicznych:
1. Spowolnienie rozwoju mowy
Ludzki mózg kryje nadal wiele tajemnic, wiemy już jednak, że posiada pewną cechę – plastyczność. Polega ona na umiejętności wprowadzania zmian w układzie nerwowym w wyniku działania bodźców pochodzących z otoczenia zewnętrznego. Choć wiemy także, że mózg jest plastyczny przez całe życie, to jednak najbardziej podatny na zmiany środowiskowe jest do końca trzeciego roku życia. Zatem to, co dzieje się w tych trzech latach, może na stałe wzmocnić lub pozostawić negatywny ślad.
Dobrze też zdawać sobie sprawę z funkcjonowania półkul mózgowych: prawa odpowiedzialna jest za odbiór bodźców dźwiękowych i obrazowych, a lewa skupia się na mowie – tworzeniu i rozpoznawaniu języka. W sytuacji gdy dziecko narażone jest na stały szum urządzeń elektronicznych (włączone telewizory, radio, duża liczba grających zabawek, tablety, smartfony), może być przestymulowane bodźcami prawopółkulowymi, a bodźce lewej półkuli będą deficytowe. Konsekwencją takiego stanu rzeczy mogą być zaburzenia w rozwoju mowy.
Już dawno zaobserwowano, że do jej nauki potrzebne jest jednocześnie słyszenie wypowiadanych dźwięków oraz widzenie sposobu, w jakim rozmówca je wypowiada. Programy telewizyjne czy odtwarzane z płyt DVD nie są w stanie technicznie naśladować realnego towarzysza rozmowy, gdyż kluczowe dla rozwoju mowy u dzieci są już milisekundy. Autor powołuje się tu na szeroko zakrojone badania z udziałem ponad tysiąca małych dzieci w wieku od 8 do 16 miesięcy, w których wykazano, że sadzanie dzieci przed ekranem spowalnia rozwój ich mowy (Zimmerman i inni, 2007).
2. Słabszy rozwój ruchowy, motoryki małej oraz myślenia przestrzennego
Proces uczenia się u dzieci obejmuje wszystkie zmysły. Przywiązanie do elektroniki może negatywnie wpływać na aktywność ruchową, która dodatkowo ma ogromny wpływ na umiejętność koncentrowania się. Ponadto do opanowania motoryki małej oraz myślenia przestrzennego niezbędne jest działanie. Nie wystarczy tylko „patrzenie”. Łatwo zauważyć, że na całym świecie dzieci uczą się liczyć na palcach, w szkole dzieciaki uczą się na konkretach – liczą patyczki, kasztany itp. Jest to zdecydowanie lepszy pomysł niż przesuwanie palcem po płaskim ekranie. Im więcej zabaw paluszkowych dziecko doświadczy w wieku przedszkolnym, tym najprawdopodobniej lepsze będzie z matematyki w wieku dorosłym, nie wystarczy aplikacja do nauki matematyki. Badania naukowe przytaczane przez Manfreda Spitzera mówią, że uczymy się za pomocą dłoni:
„W badaniach udowodniono, że faktycznie uczymy się “za pomocą dłoni”, kiedy manipulujemy przedmiotami: ośrodki ruchowe i czuciowe również się uczą, dzięki czemu włączamy w zapamiętywanie i późniejsze myślenie dodatkowe obszary w mózgu. Efekt: nie tylko uczymy się szybciej, ale potrafimy również lepiej wykorzystywać wyuczony materiał potrafimy szybciej i wnikliwiej o nim rozmyślać i stosować go w sposób bardziej twórczy. Jak pokazano w pewnym badaniu życia, a zwłaszcza dzieciństwa – nobliści różnią się od „normalnych ludzi” tym, że jako dzieci częściej bawili się klockami”.
3. Problemy ze snem
Światło emitowane w czasie oglądania bajek czy korzystania z elektroniki w innych celach może mieć niekorzystny wpływ na sen małych dzieci. Może to spowodować skrócenie snu oraz znacznie pogorszyć jego jakość (dzieci płaczą, wybudzają się). U starszych maluchów myśli skupione na bohaterze, filmie czy przerwanej grze również mogą powodować problemy z zasypianiem, a w konsekwencji – kłopoty z koncentracją i skupieniem.
4. Agresja
Wszechobecna przemoc niepokoi wielu rodziców. Niestety w programach i bajkach dla dzieci też można ją często spotkać. Oczywistym jest, że eksponowanie najmłodszych dzieci na tego typu treści może wzmagać w nich zachowania agresywne i niekontrolowane wybuchy.
5. Zagrożenie otyłością
Wykazano, że telewizja i gry wideo mają znaczący wpływ na pogarszające się statystyki dotyczące plagi nadwagi i otyłości u dzieci. Zaobserwowano, że u dzieci, które korzystają z elektroniki w swoich pokojach, wskaźnik występowania otyłości jest o 30% wyższy niż u dzieci, które z takich urządzeń korzystają sporadycznie. I choć słodki maluch nie jest jeszcze kilkulatkiem z nadwagą, w tym przypadku zdecydowanie warto skorzystać z zasady “lepiej zapobiegać niż leczyć”.
6. Uzależnienie i złe nawyki
Nadmierne korzystanie z urządzeń elektronicznych to nie tylko sprawa dzieci. My, rodzice, coraz częściej ze smartfonem w dłoni, zdecydowanie nie prezentujemy dobrych wzorców. Już u najmłodszych można zaobserwować, jak bardzo silna potrafi być potrzeba obejrzenia kolejnej bajki czy zagrania w kolejna grę. Czy jest to “bajka w podróży”, czy wtedy, gdy mama chce wypić ciepłą kawę – tworzymy nowe rytuały, nowe ścieżki, których potem trudno zmienić.
7. Nadmierna ekspozycja na promieniowanie
W 2011 roku WHO uznało telefony komórkowe i inne urządzenia korzystające z łączności bezprzewodowej czynnikiem mogącym powodować raka ze względu na emitowane promieniowanie. Kanadyjscy naukowcy apelowali, aby ze względu na fakt, że dzieci są bardziej wrażliwe na różne czynniki niż dorośli (układy odpornościowy i nerwowy są w trakcie rozwoju), urządzenia bezprzewodowe zostały uznane jako “prawdopodobnie rakotwórcze”.
Zalecenia specjalistów
Nie uciekniemy przed obecnością elektroniki w codziennym życiu. Telewizor, tablet czy telefon to narzędzia i od nas zależy, jak będziemy ich używać. Nie są to jednak tanie opiekunki do dzieci i nadużywanie ich może przynosić negatywne skutki.
Amerykańska Akademia Pediatryczna wydała w 2016 roku aktualizację zaleceń dotyczącą korzystania przez dzieci z urządzeń typu TV czy komputer. W dokumencie tym autorzy ostrzegają, że korzystanie z mediów cyfrowych może mieć negatywne skutki i ewentualne korzyści, na przykład edukacyjne, mogą pojawić się dopiero po ukończeniu przez dziecko 18 miesięcy.
Ważne jest, aby dorośli kontrolowali treści (programy czy aplikacje) dostępne dla najmłodszych, bo choć wiele z nich jest prezentowanych jako edukacyjne, to jednak niekoniecznie w ich tworzeniu biorą udział eksperci od rozwoju i opieki nad dziećmi. Właściwie skomponowane programy edukacyjne mogą przyczynić się do poprawy umiejętności poznawczych, językowych czy socjalnych. U dzieci poniżej 18 miesięcy AAP zaleca, aby korzystanie z technologii ograniczyć wyłącznie do rozmów wideo (komunikatory internetowe). Podkreśla też, że oglądanie powinno odbywać się w towarzystwie rodzica/opiekuna. To nie jest wiek na samodzielne korzystanie z mediów.
Elektronika a relacje
Nie warto też korzystać z TV do odwracania uwagi malucha przy karmieniu. W ten sposób dzieci nie skupiają się na czynności, jaką jest spożywanie posiłku, i jedzą jakby “przy okazji”, w stanie “wyłączonej” świadomości. Wspólne posiłki to nie tylko zaspokajanie głodu. To także czas budowania relacji, wspólnych rozmów, uważności na siebie nawzajem. Stała obecność telewizji czy smartfonów bardzo negatywnie wpływa na relacje rodzinne, wypierając dialog i wzajemne zainteresowanie.
Starajmy się też, aby bajki nie były jedyną formą uspokajania dziecka, gdyż może mieć to negatywny wpływ na kształtowanie umiejętności samoregulacji. Niektórzy rodzice wykorzystują bajki jako monetę przetargową – “bądź grzeczny, będzie bajka”. To także negatywnie wpływa na relacje, wprowadzając dodatkowo motywację zewnętrzną i wspierając metodę nagrody i kary.
Dobrze jest także unikać bajek o zbyt szybkim tempie akcji (może to powodować nadmierne pobudzenie psychoruchowe, nerwowość) oraz zawierających przemoc. Warto też zrezygnować z korzystania z elektroniki na godzinę przed snem, gdyż wieczorna ekspozycja na światło może mieć wpływ na skrócenie snu malucha.
Dobrym zwyczajem, o którym pisze też Jesper Juul, jest stworzenie przestrzeni bez elektroniki. Nie jest ona potrzebna w dziecięcych pokojach, warto wyeliminować ją z miejsca spożywania wspólnych posiłków, a także poświęcać czas na zabawę z dzieckiem bez zerkania na smartfon.
Na to, jakie będą zwyczaje dzieci w korzystaniu z urządzeń elektronicznych, bardzo duży wpływ ma sposób korzystania z nich przez rodziców. Jak w wielu aspektach rodzicielskich, znacznie bardziej od tego, co mówimy, działa to, co robimy.
Krajowe Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom prowadzi kampanię profilaktyczną „Pierwsze kroki w cyberświecie – zróbmy je razem” . Celem kampanii jest ograniczenie używania urządzeń cyfrowych przez dzieci w wieku przedszkolnym.
Zachęcamy do odwiedzenia strony internetowej:
"9 powodów dlaczego mózg dziecka potrzebuje bliskości."
To relacje, a nie rzeczy sprawiają, że dzieci stają się mądrzejsze. Czas, uwaga, rozmowa, uśmiech, zrozumienie budują relacje z naszym dzieckiem. Im częściej jesteśmy uważni na nasze dzieci tym lepiej się rozwijają. Bliskość można okazywać na wiele sposobów: tulenie, kołysanie, wspólne spanie, wspólne zabawy i "wygłupy", łaskotanie, reagowanie na smutek, rozmowa o rzeczach ważny dla dziecka.
Poniżej 9 powodów dlaczego warto przytulać dzieci i odpowiadać na ich potrzeby.
1. Bliskość pomaga wykształcić więcej dobrych połączeń między neuronami.
Wraz ze wzrostem dziecka rośnie też mózg i połączenia neuronowe, które umożliwiają nabywanie i doskonalenie nowych umiejętności. Od relacji dziecka z najbliższymi i środowiskiem zależy jak dużo dobrych połączeń między neuronami zostanie wykształconych.
2. Odpowiadanie na potrzeby kształtuje uporządkowane mózgi - jak uważa doktor William Sears, twórca teorii Rodzicielstwa Bliskości: "Dzieci które nie doświadczają bliskości, są bardziej zagrożone późniejszym pojawieniem się problemów, takich jak nadpobudliwość, trudność w koncentracji czy nadmierna impulsywność
3. Odpowiadanie na potrzeby zmniejsza poziom stresu.
Jeśli nie reagujemy na dziecięcy płacz, krzyk, smutek, w mózgu wzrasta poziom kortyzolu - hormonu stresu. Trwałe narażenie na działanie kortyzolu wykształca fobie dziecięce, obsesje i stany lękowe. Zatrzymuje rozwój poznawczy i społeczny.
4. Mniej stresu to lepszy rozwój intelektualny, emocjonalny i fizyczny.
Dzieci, które doświadczają uważności na swoje potrzeby (np. płaczę w nocy, mam koszmary - przytul mnie) nie tracą energii na hałaśliwe przyciąganie uwagi rodzica, tym samym zużywają mniej kalorii, które mózg może wykorzystać na rozwój poznawczy, emocjonalny i społeczny.
5. Zabawa i przytulanie rozwijają korę przedczołową.
Kora przedczołowa odpowiada za umiejętność rozwiązywania konfliktów, planowania i kontrole emocji. Im częściej dajemy jej sygnał do pracy (zabawa, rozmowa z dzieckiem, okazywanie czułości), tym lepiej mózg buduje wiedzę o relacjach społecznych.
6. Troska rodzi empatię.
Gdy dzieci odczuwają troskę, obserwują wrażliwość rodziców, same stają się uważne i wrażliwe na potrzeby innych.
7. Bliskość uczy zaufania.
Bliskość buduje zaufanie. Zaufanie rodzi podstawę do tworzenia w dorosłym życiu głębokich relacji. Poziom zaufania ma związek z oksytocyną. To oksytocyna decyduje czy jesteśmy ufni wobec innych. Naukowcy uważają, że brak lub niski poziom oksytocyny ma związek z wczesnym dzieciństwem, funkcjonowaniem w środowisku przemocowym które nie jest wrażliwe na potrzeby dziecka.
8. Bliskość to troska o zdrowie.
Dzieci które doznają bliskości, mniej płaczą. Są psychicznie stabilniejsze, ich mózg nie czuje konieczności walki ze stresem, dziecko jest psychicznie wypoczęte. To przekłada się na zdrowie fizyczne i sprawniejsze działanie systemów układu odpornościowego.
9. Doświadczenie bliskości kształtuje dojrzałych emocjonalnie i psychicznie dorosłych ludzi.
Wszystko co wyżej sprawia, że dziecko ma spore szanse wyrosnąć na dojrzałego człowieka, którego mózg jest na tyle plastyczny, że z łatwością tworzy nowe drogi przepływu informacji, potrafi nawiązywać nowe kontakty, budować i oceniać niezdrowe relacje, jest uważny i empatyczny na potrzeby innych.
Autorski program profilaktyczno- wychowawczy „Przedszkolak rozumie siebie i innych” został opracowany na podstawie diagnozy środowiska wychowanków oraz aktualnych potrzeb wychowawczych.
Przedszkole poza edukacją i wychowaniem dzieci, powinno także prowadzić działania profilaktyczne, tzn. zapewniające dzieciom zdrowie i bezpieczeństwo, utrwalające wartościowe cechy, a zapobiegające powstawaniu tych niepożądanych.
Niniejszy program profilaktyczno- wychowawczy ma za zadanie uświadomić dzieciom istniejące w życiu człowieka zagrożenia oraz wyposażyć je w umiejętności radzenia sobie z nimi.
W programie biorą udział dzieci z oddziału Muchomorki i Starszaki.
Cele programu
- Uświadomienie istniejących w życiu zagrożeń w tym związanych z dostępem do sieci Internet.
- Kształtowanie umiejętności skutecznego radzenia sobie w sytuacji zagrożenia.
- Rozumienie i przestrzeganie powszechnie obowiązujących zakazów / nakazów.
- Upowszechnienie wiedzy o zdrowiu i zasadach mu sprzyjających:
- Kształtowanie nawyków higienicznych oraz zasad kulturalnego zachowania się;
- Tworzenie warunków służących sprawności i aktywności fizycznej dzieci.
- Podkreślenie szkodliwego wpływu na organizm różnego rodzaju używek.
- Zrozumienie, jakie są psychiczne, fizyczne i społeczne konsekwencje nałogów.
- Zapobieganie oraz potępianie agresji i przemocy (działania naprawcze).
- Nabywanie umiejętności przeciwstawiania się złu fizycznemu i psychicznemu:
(promocja postaw asertywnych)
- Wskazywanie rodzicom możliwości wspierania swoich dzieci.
- Wzbogacanie wiedzy rodziców o potrzebach psychofizycznych swoich dzieci oraz
o metodach udzielania im pomocy.
Dzieci na spotkaniach :
- Poznały sytuacje zagrażające bezpieczeństwu
- Reagują na hasła „pali się”, „ewakuacja”,
- Potrafią się przedstawić i znają imiona opiekunów
- Przestrzegają zasad ustalonych w grupie przedszkolnej (kontrakt grupowy)
- Stosują się do zasad bezpiecznego korzystania z placu zabaw/ sprzętu/zabawek
- Poruszają się w miejscach dozwolonych
- Wiedzą, że opiekę nad nim sprawuje osoba dorosła
- Wiedzą, że nie należy zbliżać się do nieznanych, obcych zwierząt
- Wiedzą, że nie wolno spożywać potraw niewiadomego pochodzenia
- Orientują się w zasadach zdrowego stylu odżywania
- Przezwyciężają niechęć do spożywania niektórych potraw
- Wiedzą, że owoce i warzywa należy umyć przed spożyciem
- Stosują zasady savoir - vivr‘u
- Wyróżniają przybory niezbędne do utrzymania higieny
Myją ręce przed / po posiłku, po skorzystaniu z toalety, po kontakcie z rożnymi przedmiotami.
o Utrzymują porządek otoczenia wokół
o Uczą się podstawowych umiejętności relaksacji i odprężenia
o Uczą się umiejętnie korzystać z chusteczek higienicznych
o Zasłaniają usta podczas kaszlu kichania
Po zrealizowanych spotkaniach rodzice i nauczyciele grup biorących udział w programie otrzymują materiały informacyjne na temat zrealizowanych zajęć.Dzieci bardzo szybko przyswajają nowe informacje. Warto wiedzieć, że kilkulatki mają największe zdolności do wykorzystania tej partii mózgu, która odpowiada za naukę języków obcych.
Wiele osób spotkało się kiedyś z pojęciem nauki angielskiego przez zabawę. Mówi ono o tym, że powinniśmy uczynić naukę języka ciekawą dla dziecka. Jeśli dziecku przyjemność sprawia słuchanie muzyki – puszczajmy piosenki po angielsku, jeśli lubi oglądać filmy – wybierajmy produkcje w języku obcym. Drogi rodzicu, możesz pomóc dziecku w nauce angielskiego, sprawiając, że będzie ona dla niego przyjemnością, a nie tylko kolejnym obowiązkiem. Dobrym sposobem jest także pokazanie dziecku korzyści płynących ze znajomości języka, takich jak np.:
- możliwość zrozumienia, o czym jest ulubiona piosenka.
Jak pomóc dziecku w nauce języka angielskiego? Warto wspierać malca, zapewniając mu możliwość kontaktu z językiem poza godzinami szkolnymi lub przedszkolnymi. Współcześnie jest wiele możliwości, aby to zrealizować – od zorganizowanych zajęć pozalekcyjnych w szkołach językowych, po pomoce naukowe do stosowania w domowym zaciszu.
Sprawdzone i skuteczne metody na wspieranie nauki angielskiego w domu (i poza nim) to:
Ø Bajki po angielsku, pod warunkiem, ze regularnie- jest to ćwiczenie pasywnego słuchania języka obcego, kiedy dziecko osłuchuje się z brzemieniem, wymową i intonacją języka angielskiego, które się zdecydowanie różnią od polskiego,
Ø Gry planszowe czy karciane po angielsku- Spróbujmy wprowadzić język angielski do naszych ulubionych gier planszowych, takich jak ‘5 sekund’, kalambury, czy ‘Kim jestem?’ albo innych. Niech używanie języka angielskiego będzie zachęcającym warunkiem do zagrania w dana grę. Gry pomogą nam w powtórzeniu i lepszym przyswojeniu słownictwa. Ponadto, bardzo ważnym elementem podczas grania będzie wypowiadanie słów lub zdań na glos, bo tylko tak oswajamy nasz mozg z wypowiadaniem nowych dla nas dźwięków pochodzących z języka obcego.
Ø Proste polecenia/prośby po angielsku- Każdego dnia kilkakrotnie wydajemy dzieciom prośby oraz polecenia związane z ich codzienną higieną, obowiązkami oraz bezpieczeństwem, na przykład ’Please wash your hands’, ‘Get undressed’, ‘Please get changed’, ‘Be careful!’, ‘Please share your toys with your friends’. Są to tak często wypowiadane przez rodziców wyrażenia, ze po zastąpieniu ich na język angielski, ułatwimy dzieciom przyswojenia ich w błyskawiczny sposób poprzez właśnie częste powtarzanie.
Drodzy rodzice, jak sami widzicie są to bardzo proste metody możliwe do wprowadzenia w życie od dziś. Tylko jak każde metoda, aby była skuteczna wymaga zaangażowania, samodyscypliny i systematyczności.
Powodzenia
Natalia Latopolska
nauczyciel języka angielskiego
ZASADY KORZYSTANIA Z INTERNETU PRZEZ DZIECI.
Kampania „Chroń dziecko w sieci” ma na celu przestrzec rodziców przed konsekwencjami kontaktów dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym ze szkodliwymi treściami w Internecie i wskazać im, jak ograniczyć ryzyko takich kontaktów.
Kampania organizowana jest przez Fundację Dajemy Dzieciom Siłę (dawna Fundacja Dzieci Niczyje) oraz NASK w ramach działań Polskiego Centrum Programu Safer Internet.
Skoro zgadzamy się na to, by dziecko miało dostęp do Internetu, musimy ustalić z nim
zasady, które zapewnią mu bezpieczeństwo. To konieczne, by chronić je przed kontaktem z nieodpowiednimi treściami. Zasady muszą być dostosowane do wieku dziecka. Ważne, żeby nie poprzestać na jednorazowej rozmowie. Do tematu zasad użytkowania Internetu i bezpieczeństwa w nim należy wracać, jeśli tylko pojawi się ku temu okazja w codziennej rozmowie. Warto zachęcać dziecko do zadawania pytań, rozwiewać jego wątpliwości, tłumaczyć, dlaczego decydujemy się na pewne ograniczenia. Ważne, żeby dziecko miało świadomość, że dbamy o jego bezpieczeństwo. Dążmy do tego, by było przekonane o tym, że zawsze może zwrócić się do nas w sytuacjach dla siebie trudnych lub gdy będzie miało poczucie zagrożenia. Warto zadbać o to, by dziecko korzystające z Internetu przestrzegało następujących zasad:
- Najmłodsze dzieci powinny korzystać jedynie z pozytywnych i bezpiecznych treści (strony, aplikacje, gry) wskazanych przez rodziców. Z czasem warto brać pod uwagę propozycje nowych treści spośród wskazywanych przez dzieci, każdorazowo je weryfikując. Po wprowadzeniu takiej zasady warto porozmawiać z dzieckiem na temat nieodpowiednich treści online – w sposób adekwatny do jego wieku należy je poinformować, że w sieci można trafić na materiały prezentujące seks, przemoc, wulgaryzmy. Trzeba zaznaczyć, że nie są to treści przeznaczone dla dzieci i że oczekujemy, iż dziecko nas poinformuje w razie kontaktu z nimi.
- Czas korzystania z sieci powinien być ograniczony. Zaleca się, by dzieci w wieku wczesnoszkolnym nie korzystały z urządzeń ekranowych dłużej niż dwie godziny dziennie. Dobrym pomysłem jest ustalenie dnia lub dni, np. weekendu, bez Internetu.
- Dzieciom w wieku przedszkolnym należy towarzyszyć podczas korzystania z sieci. Jeśli dzieci są starsze, warto jako rodzic możliwość wglądu w ekran komputera czy urządzenia mobilnego, z którego korzystają. Przy okazji warto zainteresować się aktywnościami dziecka online i nawiązać na ten temat rozmowę.
- Najmłodsze dzieci nie powinny samodzielnie korzystać z wyszukiwarek, portali społecznościowych i innych serwisów dających nieograniczony dostęp do treści (zdjęć, filmów, tekstów). Stopniowe wprowadzanie takich możliwości powinno odbywać się pod kontrolą rodziców i z uwzględnieniem ograniczeń wiekowych narzucanych przez serwisy. Warto takie sytuacje wykorzystać do edukacji dziecka w zakresie skutecznego i bezpiecznego poszukiwania treści, poszerzając jego wiedzę na temat nieodpowiednich treści. Dobrze, gdy podczas swobodnych rozmów z dzieckiem wprowadzimy pojęcie ograniczonego zaufania do treści online.
- Najmłodsze dzieci nie powinny samodzielnie korzystać z komunikatorów czy portali społecznościowych. Ewentualne kontakty online powinny być ograniczone do znajomych osób i odbywać się pod kontrolą rodziców. Zakaz ów należy poprzedzić rozmową na temat zagrożeń związanych z kontaktami z nieznajomymi.
- Dzieci nie powinny publikować samodzielnie w sieci treści, szczególnie prywatnych informacji, filmów, zdjęć. Taki zakaz powinien być połączony ze zwróceniem dziecku uwagi na zagrożenia związane z publikacją wizerunku i prywatnych informacji.
- Należy umówić się z dzieckiem, ze za każdym razem kiedy trafi na nieodpowiednie treści lub cokolwiek innego je w sieci zaniepokoi, natychmiast nas o tym poinformuje. Kiedy dziecko zgłasza kontakt z nieodpowiednimi treściami, warto rozpoznać, co się wydarzyło, pochwalić je za poinformowanie o takim zdarzeniu. Jeżeli dziecko jest zaniepokojone, trzeba wytłumaczyć mu sytuację, zastanowić się, jak zmniejszyć prawdopodobieństwo podobnych okoliczności w przyszłości.
- Bezpiecznie tu i tam –kurs internetowy dla rodziców
https://fundacja.orange.pl/kurs/
KATALOG BEZPIECZNYCH STRON I PRZEGLĄDARKA BEST
Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę udostępnia dla rodziców narzędzia ułatwiające zapewnienie dzieciom bezpieczeństwa w internecie. Prowadzimy katalog bezpiecznych stron dla dzieci BeSt, a także katalog bezpiecznych aplikacji mobilnych BeStApp. Strony i aplikacje w tych katalogach zostały sprawdzone pod kątem braku szkodliwych treści i dostosowania do potrzeb i możliwości dzieci. Stworzyliśmy także bezpłatną przeglądarkę internetową dla dzieci BeSt (na komputery z systemem Windows oraz urządzenia mobilne z systemem Android), która pozwala przeglądać jedynie strony z katalogu oraz zatwierdzone przez rodzica. Wyposażona jest także w podstawowe funkcje kontroli rodzicielskiej (blokada wyjścia z programu, monitoring przeglądanych stron).
• Katalog bezpiecznych stron BeSt
• Przeglądarka internetowa BeSt
• Katalog bezpiecznych aplikacji mobilnych BeStApp
Opracowanie Anna Stankiewicz
UWAGA! JAK ZAPOBIEGAĆ WSZAWICY.
Wszawica (pedikuloza) to choroba inwazyjna wywoływana przez pasożyty zewnętrzne – wszy. Wszyscy wiemy o jej istnieniu, ale nadal pozostaje tematem tabu.
Wszawicą najczęściej zarażają się dzieci w wieku 2- 15 lat przez bezpośredni kontakt podczas zabawy lub używając wspólnych przedmiotów mających styczność z włosami.
Pierwszym, najbardziej charakterystycznym objawem wszawicy, który możemy zaobserwować jest świąd skóry głowy. Główną przyczyną świądu jest uczulenie na alergeny pasożyta. Kolejnym objawem wszawicy są gnidy (jaja wszy). Gnidy znajdziemy najczęściej we włosach za uszami oraz nad karkiem. Okres zaraźliwości trwa dopóki we włosach pozostają żywe jaja. Stąd niezwykle ważna jest eliminacja gnid, bo zapobiega nawrotom wszawicy i jej rozprzestrzenianiu się.
Wystąpienie wszawicy nie wiąże się z zaniedbaniami higieny. Nawet codzienne mycie włosów nie chroni przed wszawicą. Wszy bytują na owłosionej skórze głowy i odżywiają się ludzką krwią. Poza takim środowiskiem są w stanie przeżyć do 48 godzin.
Produkty zwalczające wszy kupimy w każdej aptece bez recepty. Ważne, by kurację przeprowadzić zgodnie z zaleceniami producenta.
Aby skutecznie pozbyć się wszawicy najważniejszym zadaniem jest usunięcie wszy i guid z głowy. Należy odkurzyć porządnie podłogę, dywany i tapicerowane meble. Wszelkie akcesoria do włosów starannie umyć i wymoczyć w bardzo gorącej wodzie. Pościel wyprać w 60oC. Czapki, apaszki, o ile to możliwe również poddać działaniu wysokiej temperatury. Rzeczy, których nie da się wyprać należy zamknąć w szczelnej foliowej torbie na 2 tygodnie, bądź włożyć do zamrażalnika- pasożyty zginą w ujemnej temperaturze.
Niestety, faktem jest, że nie ma 100% sposobu na uchronienie się przed zarażeniem. Najlepszym sposobem jest prewencja wszawicy, czyli kontrola włosów dziecka co najmniej raz na dwa tygodnie. By skutecznie pozbyć się wszawicy i jej zapobiegać potrzebne jest zaangażowanie wszystkich- zarówno rodziców, opiekunów jak i kadry pedagogicznej placówki, do której dziecko uczęszcza.
Oto kilka sposób, które pomogą zapobiegać zarażeniu:
- Związuj/ zaplataj długie włosy dziecka na czas zabawy z rówieśnikami.
- Postaraj się przekonać dziecko, aby nie pożyczało i nie wymieniało się czapkami, grzebieniem ani gumkami do włosów z koleżankami i kolegami.
- Profilaktycznie i regularnie (co najmniej raz na 2 tygodnie) sprawdzaj włosy dziecka, by jak najszybciej wykryć i pozbyć się wszy. Jeżeli w otoczeniu grasuje wszawica, rób to częściej.
- Poinformuj o wykryciu wszawicy wychowawcę, innych rodziców i przyjaciół Twojego dziecka. Tylko wspólna i szybka reakcja zapobiegnie rozprzestrzenianiu się zakażenia.
Zaburzenia emocjonalne u dzieci w wieku przedszkolnym.
Zaburzenia emocjonalne to częste zjawiska u dzieci w wieku przedszkolnym. Emocje określamy jako stosunek podmiotu do ludzi, zjawisk, rzeczy, a także do samego siebie. To wszystko, co dzieje się dookoła nas, a także nasze własne postępowanie jest zabarwione określoną emocją. Czas między trzecim, a siódmym rokiem życia jest jednym z najburzliwszych i najintensywniejszych okresów w życiu dziecka. W jego zachowaniu wyraźnie zaznaczają się afekty, takie jak: uczucia gwałtowne, silne i krótkotrwałe, które dziecko odtwarza w gestach, mimice, w słowach i ruchach. W tym okresie dziecko jest impulsywne co oznacza, iż bardzo łatwo uzewnętrznia afekty, które u niego powstają i się ujawniają. W wieku przedszkolnym oprócz cechy impulsywności widoczna jest także zmienność w nastrojach i uczuciach. Emocje bardzo szybko powstają, ale też szybko gasną, przeradzając się w inne. Dziecko jest w stanie przejść od śmiechu do łez.
Emocje 3-latków są szczególnie silne oraz krótkotrwałe i zmienne. Maluch nie potrafi ich ukrywać i odróżniać, ani też kontrolować. W tym okresie dominują: radość, smutek, gniew, złość, które dziecko wyraża w żywych gestach, mimice, słowach i okrzykach, a także w ruchach całego ciała. Trzylatek dostrzega miny i gesty dorosłych, i dlatego często jego emocje są odzwierciedleniem emocji rodziców bądź wychowawców. W tym miejscu należy podkreślić jak bardzo istotną rolę odgrywa otwartość i wrażliwość na emocje dziecka oraz serdeczność, wyrozumiałość, cierpliwość. Takie cechy są szczególnie cenne, gdyż są żywym i dobrym przykładem dla dziecka. Sfera najbardziej delikatna, wymaga najwięcej uwagi, aprobaty oraz ciepłej i przyjaznej atmosfery. Tym bardziej, że potrzeba bezpieczeństwa i miłości trzylatka jest szczególnie wzmożona w związku z rozpoczęciem nowego etapu życia, jakim jest przyjście do przedszkola.
Dzieci 4-letnie potrafią już z łatwością rozpoznawać swoje własne uczucia oraz te wyrażane przez kolegów. Są jeszcze nieśmiałe i brakuje im pewności siebie. Zdarza się, że udaje im się panować nad gniewem. Poszerzają swoje relacje z rówieśnikami, nawiązują przyjaźnie. W grupie przedszkolnej zachowania kolegów stają się wzorem do naśladowania. W tym okresie szczególnie ważna jest wnikliwa obserwacja dzieci, ponieważ nawiązują się między nimi relacje społeczne i konieczne jest czuwanie nad okazywaniem przez nich wzajemnego szacunku oraz uczenie radzenia sobie z wybuchami gniewu.
Pięciolatki i sześciolatki są już bardzo pewne siebie i z pełną świadomością okazują to innym. W tym okresie rozwoju bardzo wyraźnie kształtuje się obraz samego siebie. Poprzez swoje działania okazują swoją indywidualność oraz potrzebę bycia ważnym. Pięcio i sześciolatki potrafią rozpoznawać emocje, regulować ekspresję własnych uczuć oraz panować nad nimi.
Odkrywają własne przeżycia i dzięki temu są w stanie ocenić własne możliwości. Dowiadują się, że ich zachowanie nie zawsze i nie przez wszystkich jest akceptowane jednakowo. Zapamiętują już wiele opinii na swój temat, zarówno pochlebnych, jak i nieprzychylnych.
Rodzina jest pierwszym środowiskiem, w którym już od chwili narodzin dziecko przeżywa emocje. Jest to otoczenie najbardziej dla niego przyjazne, w którym obdarzone jest bezwarunkową miłością, życzliwością i wyrozumiałością, dzięki którym kształtuje się właściwy rozwój emocjonalny dziecka. Zachowania rodziców są pierwszymi wzorcami, które będą przykładem na całe życie.
Rola rodziców w edukacji emocjonalnej dziecka:
Rodzice odgrywają znaczącą rolę w procesie rozwoju emocjonalnego i społecznego dziecka. Ich właściwe postępowanie i oddziaływania stymuluje i wspomaga rozwój emocjonalny przedszkolaków.
Bez wątpienia przedszkolaki potrzebują wsparcia ze strony nauczycieli i rodziców, aby rozwiązywać problemy, przeżywać ciężkie i smutne chwile, móc w pełni odczuwać radość, dumę i mieć pozytywną samoocenę. Podstawowe i najważniejsze znaczenie ma inteligencja emocjonalna, której podstawy kształtują się w dzieciństwie. Ważne jest także, aby rodzice zrozumieli, że nie ma złych emocji, każdy je przeżywa i nie można ich lekceważyć, wyśmiewać i oceniać. Dla rozwoju emocjonalnego dziecka jest korzystne, kiedy rodzice potrafią rozpoznawać własne emocje, są wrażliwi na emocjonalne sygnały płynące od ich dziecka, kiedy potrafią je stosownie interpretować i na nie odpowiadać.
Propozycje zabaw do wykorzystania w domu:
- Lustro. Dziecko stoi naprzeciwko rodzica, który jest lustrem. Dziecko pokazuje różne miny wyrażające emocje, rodzic próbuje je dokładnie powtórzyć i nazwać. Potem następuje zamiana ról.
- Rodzinny album. Podczas wspólnego oglądania fotografii rodzice wraz z dzieckiem skupiają się na emocjach osób na zdjęciach, rodzice przypominają sobie chwile z dzieciństwa i opowiadają o swoich przeżyciach.
- Zapachy. Rodzice z wybranych artykułów żywnościowych tworzą zapachowe zagadki (np. nasączają waciki sokiem z cytryny, pomarańczy, olejkami do ciasta, wsypują do kubka suszone zioła). Dziecko wybiera zapach, który najbardziej mu się podoba i próbuje narysować swoje myśli i wspomnienia związane z wybranym zapachem. Następnie zapach wybierają rodzice i oni wykonują rysunek.
- Kocham Cię, gdy ... Codziennie przed snem rodzice wypowiadają zdanie - Kocham Cię, gdy...? i następnie podają trzy powody. Potem przychodzi kolej na dziecko. Wszyscy starają się szukać nowych odpowiedzi, co wymaga przypominania sobie różnych szczegółów z całego dnia.
(Anna Kozłowska- Zaburzenia emocjonalne u dzieci w wieku przedszkolnym, WSiP. Warszawa 1984r.,
https://zabawnik.org/media/zabawnik.pdf )
Opracowanie: Magdalena Oborska
*****************************************************************************************
RUCH W ŻYCIU DZIECKA
U małych dzieci rzuca się w oczy przede wszystkim ich ogromna potrzeba ruchu. Aktywne poruszanie się jest dla nich źródłem radości i pozytywnych emocji. Dzieci chcą coraz lepiej zapanować nad swoim ciałem i nauczyć się koordynacji ruchów. W tej aktywności skupiają wszystkie zmysły na badaniu swojego otoczenia.
Rozwój motoryczny i jego doskonalenie pozostają w ścisłym związku z ogólnym stanem organizmu i psychomotorycznymi cechami osobowości dziecka. Wraz z wiekiem, przyrostami wzrostu i wagi ciała, wzmacnianiem się i dojrzewaniem organizmu oraz dzięki usprawnianiu się czynności układu nerwowego powstaje możliwość wyuczania się coraz to nowych, trudniejszych i bardziej złożonych czynności.
Drogą zbierania doświadczeń, ćwiczenia, naśladowania, obserwowania, ruchy dziecka stają się coraz bardziej celowe, dokładne, oszczędne, skoordynowane, a także płynne i zautomatyzowane. W toku rozwoju dziecko opanowuje i doskonali różnorodne formy ruchów. Są to przede wszystkim ruchy podstawowe, użytkowe, najbardziej przydatne i stosowane w życiu oraz niezbędne w przystosowaniu się do otaczającego środowiska.
Dziecko w młodszym wieku przedszkolnym (3 i 4 letnie) ma już opanowane pewne czynności praktyczne, jak: chód, bieganie, wspinanie się, pełzanie, itp., ale nie potrafi jeszcze łączyć w jeden ciąg kilku form ruchu, np. rzutu z rozbiegiem, trudność sprawia mu rozwijanie cukierka czy zapinanie guzika w czasie chodu, itp. Obca mu jest dokładność ruchów. Najważniejsze dla niego jest samo działanie, a nie cel. Ruchy oderwane od potrzeb życia nie interesują go, toteż dziecko cieszy się np. z odkręcenia i ponownego zakręcenia wieka słoików albo wycierania stołu niezależnie od tego, czy jest brudny, czy też nie. Dzieci są niezwykle pomysłowe jeżeli chodzi o aktywne poruszanie się. A przy tym zabawki interesują je o wiele mniej, niż przedmioty będące częścią codziennego życia, które bardziej je pociągają. Dzięki wielokrotnie powtarzanym ćwiczeniom, dziecko rozwija zręczność manualną oraz zrozumienie dla zależności od praw fizycznych. Na podstawie tych elementarnych działań pojawia się coraz więcej kompleksowych sekwencji ruchów, a dzieci nabywają umiejętności, dzięki którym poza radością z samej czynności zaczynają dostrzegać zewnętrzny cel.
W grupie dzieci 5 i 6 letnich wyraźnie różnicuje się w rozwój motoryczny i to w sposób złożony.
Z jednej strony można w niej znaleźć dzieci, których rozwój przebiega w normie a oprócz tego dzieci o przyspieszonej dynamice lub nieco słabiej rozwinięte. Z drugiej strony obserwujemy pierwsze objawy różnic w rozwoju wynikające z odmiennych upodobań i zainteresowań. Cechy motoryczne takie jak siła, szybkość, zwinność, zręczność, ogólna wytrzymałość osiągają dość wysoki poziom. Wyraźnie zaznaczają się takie cechy charakteru jak odwaga, ambicja, chęć wykazywania się sprawnością, przeżywanie własnych sukcesów i niepowodzeń. W czynnościach ruchowych daje się zauważyć płynność, swobodę i dynamikę. Ruchy stają się bardziej celowe, odpowiednio przystosowane do zadania, wysiłki ekonomiczniejsze. W działaniu zauważa się celowość, obserwuje się zjawisko przewidywania ruchowego w postaci, np. pochylenia tułowia i wyciąganiu rąk w celu chwytu piłki, itp. Podstawowe ruchy jak bieg, podskoki, ulegają automatyzacji i stąd obserwuje się większą płynność i swobodę.
Wychowanie przez ruch ma na celu hartowanie, krzepnięcie i wzmocnienie organizmu. Dziecko ma okazje do gromadzenia wielu doświadczeń psychoruchowych, do podniesienia ogólnej sprawności ruchowej, rozwijania twórczej inwencji za pomocą ruchu, rozwijają się jego umiejętności rekreacyjne i sportowo-użytkowe. Kiedy dzieci są aktywne w opisany wyżej sposób, pracują nad rozwijaniem swojej osobowości. Uczą się przekładać swą wolę na sensowne działanie. Dzieci bardzo się cieszą z dokładności ruchów, dążenie do niezależności związane jest z prośbą zrobienia czegoś w sposób dokładny i prawidłowy. Z tego powodu ważne jest, by rodzice i wychowawcy pokazywali dzieciom wykonywanie danej czynności powoli, dokładnie i tak, by dziecko mogło ją dobrze zaobserwować. Zręczność i dyscyplina mogą rozwijać się tylko dzięki obserwacji działania dorosłych.
Jeśli dziecięcą potrzebę ruchu i aktywności stłumi się, źle ukierunkuje albo zostawi samą sobie, wtedy wzburzony zostaje pozytywny rozwój dziecka. A ponieważ żyjemy obecnie w świecie ukierunkowanym przede wszystkim na potrzeby dorosłych, trzeba pamiętać by stwarzać dzieciom specjalne miejsca do ich specyficznych zabaw.
Zadaniem pozytywnego wychowania jest wspieranie dziecka w doskonaleniu przez samodzielność. Szczególnie w tym by samodzielnie chodziło, samodzielnie jadło, samodzielnie się ubierało i rozbierało, samodzielnie wykonywało jakąś pracę. Należy podkreślić związek ruchu i rozwoju świadomości oraz inteligencji. Maria Montessorii powiedziała: ,,Ruch jest nie tylko wyrazem Ja, lecz również niezbędnym czynnikiem tworzenia się osobowości: przecież służy on zarysowaniu jasnych związków między Ja i rzeczywistością zewnętrzną. Ruch jest tym samym istotnym czynnikiem pozwalającym na poszerzenie inteligencji, potrzebnej dla rozwoju dziecka i świadomego odbierania bodźców z otoczenia’’.
(T. Konderak, Rozwój psychofizyczny dziecka w wieku przedszkolnym, Warszawa 2010r.)
Opracowanie:
Magdalena Oborska
****************************************************************************************************
ZNACZENIE BAJKI DLA ROZWOJU DZIECKA W WIEKU PRZEDSZKOLNYM
Słynna włoska psychoanalityk Maria Valcarenghi, autorka wielu książek/bajek dla dzieci uważa, że „(…) do sześciu lat powinno się codziennie opowiadać dziecku co najmniej jedną bajkę”.
Książka często jest określana jako skarbnica wiedzy, przyjaciel człowieka. Dlaczego ma tak znaczący wpływ na rozwój dziecka zwłaszcza w okresie wieku przedszkolnego? Jest to okres, w którym dziecko doznaje pierwszych przeżyć emocjonalnych, dokonuje pierwszych obserwacji i gromadzi swoje spostrzeżenia, doświadczenia, zdobywa wzorce postępowania.
MÓWI SIĘ, ŻE CZYTANIE BAJEK UBOGACA DZIECKO W DZIEWIĘĆ DIAMENTÓW:
- Książka pobudza rozum do myślenia. Dokonując oceny postępowania postaci występujących w bajkach, dziecko zdobywa umiejętność samooceny, uczy rozróżniać prawdę od fałszu.
- Pomaga zmierzyć się z własnymi lękami i zwyciężyć je. Po pierwsze - poprzez swój symboliczny język. Mówiąc: las, ogień, wilkołak, czarownica, bagna– postaci i wyobrażenia są odzwierciedleniem wewnętrznych stanów, wcieleń, wad, które trudno byłoby wyrazić przy pomocy realistycznych opowieści. Odwołanie się do symbolu jest o wiele ciekawsze. Symbol zawiera w sobie tę umiejętność że w zwięzły sposób potrafi przedstawić stan lęku, opisuje go w taki sposób, który pozwala dziecku na skontrolowanie jego emocji i zapanowanie nad nimi. Po drugie – bajki pomagają w przezwyciężeniu lęku, gdyż zawsze dobrze się kończą. Poprzez swoje szczęśliwe zakończenie dodają dziecku wiele otuchy, zapału i odwagi.
- Ułatwia dziecku poznawanie siebie samego i porządkowanie chaosu uczuć. Uczy odróżniać dobro od zła, wyzbywa egoizmu, uwrażliwia na cierpienia innych
- Poprzez zabawę w łatwy sposób pomaga mu rozwijać swoje słownictwo.
- Ma właściwości terapeutyczne – uspokaja, a sytuacje komiczne wywołają śmiech i napełniają radością.
- Poprzez konkretnie zarysowany obraz, uświadamia dziecku korzyści wypływające z dobrego zachowania.
- Pobudza fantazję i rozwija umiejętności twórcze. Usłyszane treści inspirują swobodne zabawy dzieci. Dziewczynki chętnie wcielają się w role tańczących księżniczek w sukniach balowych, chłopcy - w role rycerzy, bądź innych znanych postaci które inspirują do tańca, podskoków oraz biegów.
- Umożliwia rodzicom pogłębianie relacji między nimi a dzieckiem. Głos mamy albo taty to głos najważniejszy w życiu dziecka. Rodzice czytający książkę/bajkę swojemu dziecku, wpatrujący się w jego twarz, głaszczący je po twarzy …nie ma lepszego sposobu na bliskość. Twierdzi się, że czytanie książek/ opowiadanie bajek to „najintymniejsza relacja wychowawcza”.
- Fakt, że opowiadania, bajki kończą się zawsze pomyślnie sugeruje dziecku optymistyczną wizję życia: bajka kończy się zawsze pomyślnie pomimo różnorakich perypetii bohater obdarzony jest zawsze długim i szczęśliwym życiem.
( Na podstawie książki „Voglia di educare”, Elledici, Leumann, Torino, s. 138-149)
Złota Lista Książek do czytania dzieciom opracowana przez Fundację ABCXXI
Cała Polska czyta dzieciom
Wiek 0-4 lata:
Marta Bogdanowicz (opracowanie) - Rymowanki - przytulanki
Paulette Bourgeois, Brenda Clark - seria o Franklinie
Jan Brzechwa - Wiersze i bajki
Gilbert Delahaye - seria o Martynce
Barbara Gawryluk - Dżok, legenda o psiej wierności
Dimiter Inkiow - Ja i moja siostra Klara
Czesław Janczarski - Miś Uszatek
Janosch - Ach, jak cudowna jest Panama; Ja ciebie wyleczę, powiedział Miś
Astrid Lindgren - Lotta z ulicy Awanturników
Sam McBratney - Nawet nie wiesz, jak bardzo Cię kocham
Nele Most, Annet Rudolph - Wszystko moje; Co wolno, a czego nie wolno
Beata Ostrowicka - Lulaki, pan Czekoladka i przedszkole; Ale ja tak chcę
Joanna Papuzińska - Śpiące wierszyki
Renat Piątkowska - Opowiadania z piaskownicy
Julian Tuwim - Wiersze dla dzieci
Wojciech Widłak - seria o panu Kuleczce
Agata Widzowska-Pasiak - Dreptak i pępek świata
Wiek 4-6 lat:
Florence and Richard Atwater - Pan Popper i jego pingwiny
Hans Christian Andersen - Baśnie
Wanda Chotomska - Wiersze, Pięciopsiaczki
Carlo Collodi - Pinokio
Waclaw Čtvrtek - O gajowym Chrobotku; Bajki z mchu i paproci
Astrid Lindgren - seria o Pipi Pończoszance, Emil ze Smalandii
Hugh Lofting - seria o Doktorze Dolittle
Kornel Makuszyński - Przygody Koziołka Matołka
Małgorzata Musierowicz - Znajomi z zerówki
Alan A. Milne - Kubuś Puchatek, Chatka Puchatka
Renata Piątkowska - Na wszystko jest sposób ; Nie ma nudnych dni
Barbara Stępniak-Wilk - Tulisia
Małgorzata Strzałkowska - Leśne głupki; Wierszyki łamiące języki
Danuta Wawiłow - Wiersze
***********************************************************************************************************
Alpakoterapia
Alpakoterapia, czyli terapia z alpakami to dziedzina zooterapii. Terapia polega na współpracy terapeuty i pacjenta z alpakami, które w pozytywny sposób motywują do działania, wpływając na rozwój sfery emocjonalnej i poznawczej oraz poprawę samopoczucia pacjenta. Alpakoterapię stosuje się w rehabilitacji osób niepełnosprawnych, jako metodę wspomagającą procesy terapeutyczne. Kontakt z alpakami w szczególności pozytywnie wpływa na dzieci. Dba o ich rozwój ruchowy, wspomaga budowanie samooceny dziecka oraz pewności siebie. Dodatkowo, dziecko opiekując się alpaką, uczy się empatii oraz odpowiedzialności za drugą istotę. Dlatego z pewnością można powiedzieć, że zooterapia wspomaga procesy wychowawcze i resocjalizacyjne.
Alpakoterapia to terapia wsparta towarzystwem alpak. Spokój, delikatne usposobienie i inteligencja tych zwierząt doceniana jest przez terapeutów oraz ich pacjentów, którzy dzięki tym zwierzakom czują się o wiele lepiej.
Dla kogo alpakoterapia?
Alpakoterapia w szczególności polecana jest dla osób z nerwicą, zaburzeniami lękowymi i depresją, autyzmem, ADHD i zespołem Downa. Wspomaga także rozwój dzieci, które mają problemy emocjonalne. Wspiera osoby doświadczone trudnościami życiowymi, załamaniem nerwowym bądź silnym stresem .warto pamiętać , że alpakoterapia kierowana jest też do wszystkich, którzy po prostu złaknieni są kontaktu z tym niezwykle przyjemnym zwierzęciem.
Dlaczego akurat alpaki?
Alpaki to zwierzęta o spokojnej i łagodnej naturze. Nie są agresywne, dlatego wzbudzają tak dużą sympatię, szczególnie wśród dzieci. Są inteligentne i ciekawe otoczenia, a przy okazji łatwo się uczą. Mają bardzo miękkie oraz przyjemne w dotyku futro, które jest hypoalergiczne, co stanowi dodatkowy atut dla alergików.Ich uroczy wygląd sprawia, że nie sposób się nie uśmiechnąć, a pozytywne usposobienie jest idealne dla usprawnienia rozwoju człowieka, dlatego alpaki coraz chętniej wykorzystywane są właśnie podczas terapii.
Alpakoterapia nie może być stosowana jako samodzielna metoda leczenia, ale wsparcie terapii specjalistycznej.
Opracowanie:
Anna Stankiewicz
Agnieszka Soja
Bajka ekologiczna
,,Jak nauczyliśmy się żyć z przyrodą w zgodzie”.
W pewnym mieście był piękny, zielony , pachnący i bardzo uwielbiany przez dzieci i dorosłych park. Rosły tam wspaniałe drzewa dające cień dzieciom do zabawy, dorosłym do odpoczynku a ptakom i innym małym zwierzątkom schronienie w swoich gałęziach. Do parku przychodziły całe rodziny i to bez względu na pogodę. Po prostu nikt w miasteczku nie wyobrażał sobie życia bez odwiedzin w parku co najmniej jeden raz dziennie. Rano do parku przychodziły nianie i babcie z małymi dziećmi, które radośnie biegały po ścieżkach, śpiewały, podpatrywały ptaki w gniazdkach i wiewiórki skaczące po drzewach . Dzieci wiedziały jak należy się zachować w parku. Śmieci lądowały w koszach zgodnie ze swoim przeznaczeniem czyli plastikowe opakowania w koszu na plastik, szklane butelki w koszu na szkło , papierki w koszu przeznaczonym do papierów. Nikomu nie przychodziło do głowy łamanie gałęzi, zrywanie kwiatów, deptanie trawników czy wyrzucanie śmieci , ot tak przed siebie, gdzie się tylko da. Park zawsze był zadbany i nikt nie miał powodu , żeby go omijać. Każdy uważał , że dzień bez odwiedzin w parku to dzień stracony. Gdy popołudniami park odwiedzała młodzież i rodzice po pracy również nie było powodu do zmartwień, bo każdy wiedział jak się zachować w ulubionym miejscu. Wszyscy w miasteczku wiedzieli, co to znaczy żyć ekologicznie i nikt nikomu nie musiał tłumaczyć , jak ważne jest żyć w zgodzie z przyrodą. Kto pobył w parku wracał do domu wypoczęty, uśmiechnięty i zadowolony. Każdy miał pozytywnie naładowane ,,baterie” do dalszej pracy i nauki. I tak działo się przez wiele , wiele lat aż do momentu.... No właśnie , do momentu , kiedy do miasteczka wprowadziło się kilka nowych rodzin i zajęło mieszkania tuż przy parku. Były to rodziny: Niedbalskich, Bałaganiarskich i Krzykalskich. Rodzina Niedbalskich to cztery osoby: mama wiecznie zaniedbana i rozczochrana, tata wciąż niezadowolony i dwóch synków, bliźniaków, jeden niegrzeczniejszy od drugiego. Rodzina Bałaganiarskich to mama , która nigdy niczego nie może znaleźć, tata , któremu zdarza się iść do pracy w każdym bucie innym i dwie córki bardzo podobne do mamy , bo nigdy nic nie mogą znaleźć w okropnym bałaganie panującym w domu. Trzecia rodzina, Krzykalskich, to mama, tata , synek i córka , którzy od rana do wieczora krzyczą i wrzeszczą do siebie, bo nie potrafią ze sobą rozmawiać inaczej. No i zaczęło się dziać coś dziwnego . W parku uwielbianym przez wszystkich mieszkańców zapanował chaos, bałagan, i nikt nie mógł wpłynąć na zachowania rodzin Krzykalskich, Bałaganiarskich i Niedbalskich. Całe miasteczko było oburzone zachowaniem nowo przybyłych rodzin. A co się działo ?....Powietrze w parku stało się ciężkie, nieprzyjemne i trudno było nim oddychać za sprawą tatusiów i mam z tych trzech rodzin , którzy w parku palili papierosy jeden po drugim, a niedopałki leżały wszędzie: na trawnikach, ścieżkach czy ławkach. Okropny widok a zapach jeszcze gorszy. Wkrótce zaczęły chorować dzieci z miasteczka z powodu zanieczyszczonego od dymu powietrza. Pan doktor zaczął się okropnie zamartwiać chorobami układu oddechowego dzieci. Mamy z rodzin Niedbalskich i Bałaganiarskich pozwalały swoim dzieciom rzucać śmieci w parku , jakby nigdy nie słyszały o koszu na śmieci. Park zaczynał powoli przypominać wysypisko śmieci. Dzieci Krzykalskich cały czas biegały po parku krzycząc i wrzeszcząc łamiąc przy tym gałęzie drzew i krzewów oraz płosząc zwierzątka i ptaki. Dzieci z rodzin nowych mieszkańców jadły chipsy, chrupki , popijały coca-colę a opakowania i butelki wyrzucały na trawnik, pod ławkę lub na ścieżkę. Dziewczynki łamały gałęzie na szałasy. Coraz częściej zdarzały się wypadki: ktoś przewrócił się na porzuconej skórce od banana i złamał rękę czy nogę; innym razem dziecko mocno skaleczyło się rozbitą butelką ze szkła. Chłopcy słuchali głośnej muzyki z radia, co bardzo przeszkadzało wszystkim mieszkańcom i zwierzątkom zamieszkałym w parku. Mieszkańcy miasteczka z żalem przyglądali się jak ukochany park z dnia na dzień robi się coraz bardziej smutny, szary i co tu dużo mówić: odstraszający swoim wyglądem i zapachem. O nowych mieszkańcach mówili , że to śmieciarze nad śmieciarzami, którzy nie przejmują się ani roślinami, ani zwierzętami czy dzieciakami. Wszyscy długo się zastanawiali jak dać nauczkę tym śmieciarzom i co zrobić , aby nauczyć ich szanować przyrodę. Po radę udali się do burmistrza. Ten zadzwonił do zaprzyjaźnionego Ekoludka z Ekoplanety z próśbą o pomoc. Ekoludek zaprosił rodziny Niedbalskich, Krzykalskich i Bałaganiarskich na Ekoplanetę. Tam zobaczyli oni piękne i zielone lasy , łąki , góry, pełne pięknych i pachnących kwiatów , szczęśliwych zwierząt. Można tu było zobaczyć czystą wodę w rzekach i jeziorach i co najważniejsze - bardzo szczęśliwych mieszkańców Ekoplanety. Ekoludek długo rozmawiał ze swoimi gośćmi o tym, jak ważne jest życie w czystym i niezaśmieconym środowisku. Na koniec wyraził nadzieję , że jego goście zrozumieli co o znaczy być strażnikiem przyrody... Zawstydzeni Niedbalscy, Krzykalscy i Bałaganiarscy wrócili na Ziemię do swojego miasteczka. Spojrzeli na park i postanowili naprawić wyrządzone szkody. Trwało to dosyć długo, bo niełatwo jest naprawić szkody wyrządzone tak bezmyślnie w przyrodzie. Najpierw pozbierali wszystkie śmieci, a było ich niemało. Każdy śmieć trafił do kosza w innym kolorze, bo teraz Niedbalscy, Krzykalscy i Bałaganiarscy wiedzieli już jak ważne jest segregowanie śmieci. Przecież z nich powstaną zupełnie nowe, potrzebne w żuciu przedmioty. Z papieru powstaną nowe bajki dla dzieci i gazety do czytania przez dorosłych. Szkło nabierze kształtów nowych butelek , słoiczków i innych tego typu opakowań . Z plastikowych butelek można wyprodukować nowe zabawki czy nawet ubrania. Tak , właśnie ubrania, z trzydziestu pięciu butelek po napojach może powstać jedna , kolorowa, miła i miękka bluza polarowa... Tatusiowie ,,niszczyciele i truciciele” przestali palić papierosy w parku , a nawet w ogóle rzucili ten okropny nałóg. Powietrz od raz stało się przejrzyste i czyste. Nareszcie można było oddychać jak dawniej. Mamusie zasadziły mnóstwo drzew, kwiatów w różnych barwach, posiały nową trawę o kolorze soczystej zieleni na trawnikach. Dzieci z tychże rodzin już nie rzucały śmieci, nie łamały niepotrzebnie gałęzi, nie krzyczały... Wiewiórki powróciły do parku a wraz z nimi dało się słyszeć ptasie trele , o wiele bardziej weselsze niż dawniej. Mieszkańcy miasteczka przyglądali się tej niezwykłej przemianie nowych lokatorów i ze zdumienia przecierali oczy. Park wiosną był jeszcze piękniejszy niż dawniej. Wszyscy zaprzyjaźnili się z Niedbalskimi, Krzykalskimi, i Bałaganiarskimi. Każde dziecko w przedszkolu chciało bawić się z dziewczynkami i chłopakami z tych rodzin. Ekoludek zaś , kiedy przyleciał na Ziemię był bardzo dumny , że dało mu się doprowadzić do porządku w miasteczku. Kiedy zbliżało się lato, Niedbalscy, Krzykalscy i Bałaganiarscy w porozumieniu z radą miasto zorganizowali wspaniały festyn pod hasłem ,, I od święta i na co dzień zawsze żyj z naturą w zgodzie”. Na takim festynie bawili się najstarsi i najmłodsi mieszkańcy miasta. Każdy znalazł dla siebie coś miłego , ciekawego. W czasie trwania festynu odbyło się mnóstwo prelekcji o tym, co robić , a czego nie wolno robić , by nie zaszkodzić przyrodzie. Rodziny , które doprowadziły park do ruiny , a następnie zmieniły swoje postępowanie zostały w tym dniu uhonorowane medalami wręczonymi przez burmistrza. Były to medale wspaniałego strażnika przyrody, Gratulacje za ich posiadanie składali im wszyscy beż wyjątków. Przedszkolaki w podziękowaniu przedstawiły teatrzyk pod tytułem ,, Żyj w zgodzie z przyrodą, który zakończył się wspólnym śpiewem piosenki, a raczej hymnem obecnych i przyszłych ekologów .
,,Dziś ekologia mądre słowo.
Przyrodę wszyscy chcemy mieć zdrową.
Jej strażnikami się ogłaszamy.
Od dziś przyrodzie my pomagamy.
Gdy ktoś bezmyślnie papierek rzuci.
Musisz takiemu uwagę zwrócić.
Nie można przecież bezkarnie śmiecić.
To wiedzą nawet przedszkolne dzieci.
Nie wolno łamać gałęzi drzew.
Bo piękny płynie z nich ptasi śpiew.
A kiedy bocian wróci z podróży.
Gniazdo niech znajdzie, na nie zasłużył.
Pozwól dżdżownicy do ziemi wrócić.
Po co jej dzieci mają się smucić.
Niech barwny motyl siada na kwiatkach.
Żyje tak krótko, niech wolny lata.
A zimą nakarm głodne ptaki.
Sikorki , wróble, wrony, szpaki.
Powieś na drzewie karmnik mały.
Będą ci wiosną za to śpiewały.
Choć ekolodzy jeszcze z nas mali.
Uczyć będziemy tego wandali.
Matka natura nam wynagrodzi.
Jeśli z przyrodą będziemy w zgodzie.”
( J. Kasprowiak)
Opracowanie:
Anna Stankiewicz
Agnieszka Soja
ZIMOWE ZABAWY NA ŚNIEGU
Za oknem zimowa aura i śnieg, który dzieci przecież uwielbiają. To świetna okazja, aby zażyć z dzieckiem ruchu na świeżym powietrzu, przy okazji świetnie się bawiąc. Poniżej proponujemy wiele różnych zabaw dla dzieci i rodziców – sprawdź, które waszej rodzinie dostarczą najwięcej radości.
Przygotuj dziecko do zabawy, dbając o zabezpieczenie jego skóry oraz ciepły strój na cebulkę. Zaopatrz się w zapasową parę rękawiczek i czapkę, które najszybciej mogą zmoczyć się podczas harców. Zawsze przed rozpoczęciem zabawy sprawdź teren – nawet na dobrze znanej przestrzeni upewnij się, czy pod śniegiem nie kryją się ostre przedmioty, czy nie ma śliskich miejsc, na których dziecko mogłoby się wywrócić.
Jazda na sankach
To najpopularniejsza zimowa aktywność. Zapewnia ona dużo frajdy nie tylko dzieciom, ale i dorosłym. Decydując się na sanki lub inne przyrządy do zjeżdżania (do wyboru masz m.in. skutery czy popularne jabłuszka), weź pod uwagę bezpieczeństwo dziecka. Sprzęt powinien być solidny. Dodatkowo, jeśli starsze dziecko zjeżdżać będzie samodzielnie, warto zaopatrzyć je w pojazd, którym można sterować, unikając ewentualnych przeszkód. Zawsze upewnij się, czy zjazd z górki będzie bezpieczny – czy nie jest ona zbyt stroma, czy podejście pod nią nie sprawi dziecku trudności oraz czy teren oddalony jest od ruchu pieszych i ruchu kołowego.
Łyżwy
Już przedszkolaki mogą rozpocząć jazdę na łyżwach. Zabawa powinna odbywać się na pewnym, grubym lodzie lub sztucznym lodowisku. Prócz wygodnych i dopasowanych łyżew, warto dziecko zaopatrzyć w ochraniacze oraz kask. Na lodzie bawić się można nie tylko w berka, ale także w slalom lub zagrać w hokeja.
Jazda na nartach
W ośrodkach narciarskich w zajęciach prowadzonych przez instruktorów biorą udział już kilkuletnie dzieci. Masz narty dla malucha? Warto wypróbować je na płaskim terenie lub niewielkim wzniesieniu. Nie zapomnij o bezpieczeństwie dziecka: odpowiednim stroju, a także rozgrzewce.
A w co się bawić na śniegu?
Przeciąganie liny
Zespół dzieci i dorosłych dzielimy na dwie drużyny. Przygotowujemy bezpieczny równy teren, na środku którego wyznaczamy lekkie wgłębienie - mały rowek. Grupy ustawiają się po jego obu stronach. Każdy z zespołów ustawia się gęsiego, trzymając linę lub długi mocny szal. Wygrywa ta drużyna, której przynajmniej jeden przedstawiciel podczas przeciągania linii znajdzie się po stronie przeciwnika – za wyznaczoną linią.
Białe na białym
Przygotuj jednolitą białą chustkę lub szmatkę. Przyczep ją do patyka. Bawcie się w chowanego na śniegu. Będzie z tym sporo zabawy, gdyż odnalezienie chustki może nie okazać się takie łatwe. Pozwól kolejno każdemu dziecku ukryć ją jednak na wyznaczonym przez ciebie obszarze. Kto znajdzie chustkę najszybciej, otrzymuje punkt. Zabawę wygrywa osoba, która zbierze ich najwięcej.
Kulaj!
Podziel dzieci na drużynę lub baw się razem z nim. Ulepcie i "wyturlajcie" największą kulę, jaką potraficie.
Football na śniegu
Aby zagrać w piłkę nożną, wcale nie musicie czekać do wiosny. Na śniegu oznacz kolorowymi wiaderkami granice dwóch bramek i rozegrajcie mecz! Jeśli nie uda się wam stworzyć drużyny, można bawić się też we dwoje, na zmianę broniąc i strzelając gole.
Poszukiwacze skarbów
Ukryj w śniegu plastikową skrzynkę pełną skarbów: zabawek, upominków lub zdrowych łakoci dla dzieci. Przygotuj rysowane lub wyklejane instrukcje, według których dziecko ma podążać do skarbu. Każdą wiadomość (strzałki, rysunki drzew lub innych elementów w terenie, pytania, zagadki) schowaj w plastikowej torbie (np. koszulce na dokumenty), by uniknąć zamoczenia i lekko przykryj śniegiem lub ułóż na nim. Droga do skarbu powinna być dostosowana do umiejętności dziecka. Drużyna lub dziecko dzieli się odnalezionym skarbem.
Śnieżką do celu
Utwórz na śniegu (na prostym terenie lub lekkim zboczu) cel, na którym będziecie się skupiać podczas zabawy. Mogą to być okręgi przypominające te w grze w rzutki, może też być jeden wyraźny obszar zaznaczony kolorową linką. Zabawa do celu na pewno was rozrusza. O ile wcześniej nie rozpocznie się bitwa na śnieżki między jej uczestnikami.
Bałwan na czas
Musi być duży – na przykład wielkości choinki, która rośnie w miejscu naszej zabawy lub np. mieć wysokość jednego z dzieci. Drużyny starają się jak najszybciej ulepić bałwana o podanej wielkości.
Zimowy piknik
Czego potrzeba, by na łące zjeść pyszny piknik? Latem – kocyka, a zimą? Przydałby się jakiś gustowny, lodowy mebel. Może razem z dziećmi ulepicie duży stół lub ławę? Przystroić go możecie choinkowymi gałązkami i szyszkami. Gdy już zechcecie przy nim odpocząć, przydadzą się wyimaginowane filiżanki lub prawdziwy kubek ciepłej herbaty - prosto z termosu.
Tor przeszkód
Nie potrzebujesz wiele: kilka niewielkich kul, które trzeba przeskoczyć, patyki, które tworzą trasę slalomu lub też tunel z rąk dzieci lub rodzica, pod którym dziecko kończy zabawę w wyścig. Taki tor przeszkód uczy orientacji, a przede wszystkim jest świetną zabawą.
Bałwan bez głowy
Po co szukać węgielków zamiast oczu, nakładać czapkę lub wbijać zamiast nosa marchewkę? Nasz bałwanek może mieć naszą głowę! Taka nietypowa zabawa, uwieczniona aparatem fotograficznym, przysporzy nam sporo śmiechu. Wystarczy najpierw ulepić dwie kule, następnie ustawić za nimi stołek lub podtrzymać za nim dziecko i… uśmiechnąć się razem na widok migawki aparatu.
Opracowanie:
Agnieszka Reetz
"BEZPIECZNE FERIE"
W okresie ferii zimowych wzrasta zagrożenie bezpieczeństwa dzieci i młodzieży. Brak właściwej opieki ze strony rodziców, opiekunów i organizatorów zimowego wypoczynku może być przyczyną wielu tragicznych wypadków, a także przestępstw i wykroczeń popełnianych przez nieletnich i na ich szkodę.
Rady dla rodziców!
Jeżeli dzieci w czasie ferii pozostają w domu, to na czas nieobecności dorosłych domowników konieczne jest:
• zapewnienie opieki przez osoby zaufane,
• pozostawienie przy telefonie numerów do opiekunów lub osób zaufanych oraz numerów alarmowych: 997 - policja, 998 - straż pożarna, 999 - pogotowie ratunkowe,
• przekazanie zaufanym sąsiadom kluczy do domu na wypadek potrzeby udzielenia pomocy, np. otworzenia drzwi w przypadku pożaru lub wzywania pomocy przez dziecko z mieszkania,
• wyrobienie u dzieci nawyku zamykania drzwi od wewnątrz,
• bezwzględne zakazanie wpuszczania osób nieznajomych.
Należy dziecko nauczyć, aby :
• nie opowiadało o wyposażeniu domu, zasobach rodziny i ich stanie majątkowym,
• klucze do mieszkania nosiło zawsze dobrze zabezpieczone pod odzieżą i nie podawało nikomu adresu zamieszkania,
• nie ulegało namowom osób nieznajomych, aby wprowadzić je do mieszkania pod pozorem np. przekazania rodzicom rzeczy lub dokumentów,
• nie przebywało w miejscach grupowania się osób palących papierosy lub spożywających napoje alkoholowe,
• nie wsiadało do samochodów osób nieznajomych,
• nie nawiązywało kontaktów z osobami nieznajomymi proponującymi słodycze, poczęstunek w jakimś barze, spacer w miejsca ustronne lub zapraszającymi do swoich mieszkań,
• nie przyjmowało na przechowanie żadnych przedmiotów od osób nieznajomych (mogą pochodzić z przestępstwa).
Pamiętajmy też, że zabawy w czasie zimowych ferii będą bezpieczne, gdy odbywać będą się na lodowiskach przyszkolnych czy osiedlowych oraz górkach specjalnie do tego przygotowanych. Akweny wodne, górki w okolicy dróg, przejazdów kolejowych, torowisk czy zbiorników wodnych są bardzo niebezpieczne. Pilnujmy, by nasze dzieci korzystały tylko z bezpiecznych, specjalnie przygotowanych i wydzielonych miejsc zabaw.
Przed feriami przypominamy podstawowe zasady poruszania się pieszych po drogach w warunkach złej widoczności oraz gdy drogi są śliskie i zaśnieżone:
• należy mieć świadomość, że piesi o zmroku, a także w dzień, gdy pada deszcz lub śnieg, są przez kierowców gorzej dostrzegani,
• przechodzenie przez ulicę w czasie złej widoczności powinno być wykonywane przez dziecko ze szczególną ostrożnością, nawet na oznakowanym przejściu dla pieszych, czy przy zapalonym zielonym świetle dla ruchu pieszego
Apel do rodziców!
Łatwowierność i naiwność dzieci to często przyczyny kłopotów. Musicie Państwo zrobić wszystko, aby Wasze dzieci były zawsze bezpieczne. Prosimy zapoznać się z naszymi radami:
• Nie wsiadaj do windy z osobą obcą, zaczekaj na kogoś znajomego
• Dajcie dziecku przykład prawidłowego postępowania w każdej sytuacji,
• Nauczcie ich bezpiecznych zabaw,
• Nie pozwólcie dzieciom opowiadać komukolwiek o Waszej sytuacji materialnej,
• Nauczcie dzieci bezpiecznego poruszania się po drogach,
• Starannie wybierajcie im najbardziej bezpieczną drogę do szkoły,
• Zabrońcie dzieciom wpuszczania do domu obcych podczas Waszej nieobecności.
Ważne! Nigdy nie należy lekceważyć żadnych problemów dzieci!!!
Dla zapewnienia dziecku bezpieczeństwa, należy:
• Poprosić sąsiadów o zwrócenie uwagi na obcych, którzy pojawili się w pobliżu domu
• Często telefonować do domu, aby dzieci nie czuły się samotne
• Zadbać o odpowiednie zabezpieczenie instalacji elektrycznej, wodnej i gazowej
• Schować w domu lekarstwa, aby dzieci omyłkowo ich nie zażyły
• Zamontować w drzwiach odpowiednie zamki, które uchronią przed włamaniem
• Zapewnić naszym maluchom odpowiednie miejsce do zabawy
Opracowanie
Anieszka Reetz
Akademia Zdrowego Przedszkolaka
Akademia Zdrowego Przedszkolaka to projekt społeczno-edukacyjny organizowany przez firmę Lionfitness, cykl akcji prozdrowotnych, w skład którego wchodzą 3 zagadnienia:
- Piramida Żywienia Przedszkolaka
- Bezpieczny Przedszkolak
- Przedszkolak Pełen Zdrowia
Punktem wyjścia działań Akademii Zdrowego Przedszkolaka było zdrowe żywienie małych dzieci - była to odpowiedź na wciąż narastający problem otyłości, który teraz dotyczy już najmłodszych. Obecnie nasze działania koncentrują się nie tylko wokół zdrowego odżywiania ale również bezpieczeństwa i profilaktyki zdrowia wśród dzieci.
Akademia Zdrowego Przedszkolaka ma na celu utrwalenie wśród dzieci wiedzy o tym, jak zdrowo się odżywiać, jak dbać o bezpieczeństwo w domu i poza nim, jak zapobiegać chorobom oraz minimalizować ich skutki, a także jak dbać o odporność w okresie wzmożonej zapadalności na grypę i przeziębienia.
Akademia ma charakter ogólnopolski.
Piramida Żywienia Przedszkolaka: (2 moduły: wiosenny i jesienny) propaguje zasady zdrowego żywienia dzieci w wieku przedszkolnym, upowszechnia wiedzę o niebezpieczeństwach związanych z nieprawidłową dietą oraz jej konsekwencjami dla zdrowia i prawidłowego rozwoju dziecka. Ma na celu pokazanie rodzicom, a także wychowawcom przedszkolnym, jak zastąpić niezdrowe produkty żywnościowe w codziennej diecie równie smacznymi, ale wartościowymi. Pomaga w kształtowaniu właściwych nawyków oraz wiedzy na temat żywienia już od najmłodszych lat. Z myślą o dzieciach w wieku przedszkolnym została opracowana przez dr Annę Harton oraz dr Joannę Myszkowską-Ryciak z Zakładu Fizjologii Żywienia i Dietetyki SGGW Piramida Żywienia Przedszkolaka, która w sposób graficzny ilustruje, jak powinno się komponować posiłki dla dziecka, które grupy żywnościowe mogą być częściej stosowane w diecie dziecka, a które powinno się ograniczać.
Przedszkolak Pełen Zdrowia: koncentruje się na zdrowiu i budowaniu odporności przedszkolaka. Wskazuje na ważną rolę higieny, aktywności fizycznej i zdrowej, zbilansowanej diety w prawidłowym rozwoju dziecka.
Bezpieczny Przedszkolak: ma za zadanie uświadomić zarówno dzieciom, jak i dorosłym sytuacje, które mogą być dla dziecka niebezpieczne: w domu, na podwórku, ulicy, wyjeździe wakacyjnym. Wskazuje, jak zapobiegać takim sytuacjom lub jak się zachować, kiedy już będą miały miejsce.
I cykl zajęć - to uświadomienie dzieciom co oznaczają takie pojęcia jak zdrowie, choroba. Jakie symptomy decydują o tym, że są chore. Poznają definicję bakteria i wirus, czym się różnią, jak się rozprzestrzeniają, dowiedzą się co to jest odporność organizmu.
II cykl zajęć - to omówienie czynności, które wzmacniają odporność, a które związane są z utrzymywaniem właściwej higieny. Dzieci dowiedzą się dlaczego ważne jest dla zdrowia mycie rąk, całego ciała, utrzymywanie w czystości oraz dbanie o zmysł słuchu.
III cykl zajęć - to informacje, w jaki sposób jedzenie wpływa na zdrowie i odporność organizmu. Dzieci dowiedzą się które witaminy są ważne w budowaniu odporności i w jakich produktach się znajdują. Będą wiedziały, że niektóre warzywa i owoce to leki.
IV cykl zajęć - to dominacja ruchu. Wyjaśnimy jego rolę w budowaniu odporności, jak ważne jest uprawianie sportów, spacery, przebywanie na świeżym powietrzu. Zwrócimy również uwagę na rolę odpoczynku.
Opracowanie:
Anna Stankiewicz
Agnieszka Soja
"5 porcji warzyw, owoców lub soku"
Program edukacyjny "5 porcji warzyw, owoców lub soku" jest skierowany do dzieci w wieku przedszkolnym, ich rodziców oraz nauczycieli w przedszkolach. Działanie to jest uzupełnieniem i rozszerzeniem kampanii trwającej od września 2011 roku, której celem jest propagowanie wśród dorosłych i dzieci spożywania 5 porcji warzyw, owoców lub soku dziennie.
Zgodnie z zaleceniami Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) dzienne spożycie warzyw i owoców powinno wynosić co najmniej 400-500 gramów, podzielonych na kilka mniejszych porcji. Wielu z nas nie zapewnia swojemu organizmowi nawet tej minimalnej ilości, która pozwala zadbać o dobre samopoczucie i kondycję.
Dlatego tak ważna jest edukacja, którą chcemy zacząć już w przedszkolach, aby od najmłodszych lat zaszczepić w dzieciach zasady właściwej diety i zachęcać do spożywania warzyw, owoców i picia soków.
Warzywa, owoce i soki pełnią bardzo ważną rolę w żywieniu człowieka, ponieważ zawierają cenne składniki, tj. witaminy, składniki mineralne oraz błonnik pokarmowy. Niektóre witaminy (np. witamina C, ß-karoten) oraz inne biologicznie czynne związki zawarte w warzywach i owocach (np. polifenole) wykazują działanie antyoksydacyjne. Według zaleceń Światowej Organizacjo Zdrowia (WHO) każdy powinien spożywać co najmniej 400 g owoców, warzyw lub soku dziennie. Jak wskazują statystyki, średnie dzienne spożycie owoców i warzyw przeciętnego Polaka wynosi tylko 250 g. Problem dotyczy także dzieci, których coraz częściej dotyka otyłość i nadwaga. Wszystko przez źle dobraną dietę, ubogą w warzywa, owoce i soki. Eksperci zalecają, by spożywać owoce, warzywa lub soki do każdego posiłku - minimum 5 porcji w ciągu dnia. Porcją może być średniej wielkości owoc lub warzywo (jabłko, marchewka) lub kilka mniejszych sztuk (truskawki, czereśnie, winogrona). Oprócz świeżych warzyw i owoców porcję stanowi także szklanka soku lub musu owocowego, warzywnego lub owocowo-warzywnego. Soki i musy owocowo-warzywne mogą stanowić element zbilansowanej, bogatej w witaminy i składniki odżywcze diety. Im większa różnorodność produktów warzywno-owocowych, tym jest ona bardziej urozmaicona i smaczna.
Prof. Krystyna Gutkowska, dziekan Wydziału Nauk o Żywieniu Człowieka i Konsumpcji SGGW – W wynikach badań wyraźnie widać rosnącą świadomość na temat zasad zdrowego odżywiania. Jest to efekt m. in. programów edukacyjnych podejmowanych przez różne organizacje. Jednak realna zmiana zachowań jest procesem długotrwałym i bardziej czasochłonnym. Pokazują to badania rynkowe na temat spożycia jednej z najważniejszych dla zdrowia kategorii spożywczych – warzyw i owoców. Od 2013 roku obserwujemy tu tendencję wzrostową, jednak są to wzrosty zbyt małe, by można było mówić o realizacji zaleceń ekspertów ds. żywienia w praktyce: w 2013 roku przeciętny Polak zjadał rocznie 102 kg warzyw, w 2014 roku – 104 kg, a w roku 2015 — 105 kg. Wzrost nastąpił też w kategorii owoców, których w 2013 roku jedliśmy średnio 46 kg/osobę, w 2014 r – 47 kg/osobę, a w roku 2015 było to 53 kg/osobę rocznie. Skąd tak powolne zmiany przyzwyczajeń? – Wydaje nam się, że wszelkie zmiany wymagają dużego nakładu czasu i pracy. Tymczasem można zastosować metodę małych kroków. Nie trzeba od razu przebiegać 10 km czy zmieniać całego menu – można zacząć od spaceru po osiedlu, wypicia szklanki soku do śniadania czy zabrania kilku małych marchewek do pracy jako przekąski. W ten sposób powoli przyzwyczaimy się do zmian. Ważne są również wszelkie programy mające na celu podniesienie świadomości wśród matek i dzieci. Nawyki wyrobione w dzieciństwie zwykle towarzyszą nam przez całe życie, dzięki czemu obecne dzieci mają większą szansę wyrosnąć nie tylko na bardziej świadomych dorosłych, ale też na dorosłych, którzy znane sobie zasady zastosują na co dzień w praktyce. Istotne jest tu zaangażowanie i współpraca wszystkich osób opiniotwórczych – dietetyków, lekarzy, ekspertów ds. żywienia, jak też przedstawicieli mediów, z których czerpiemy znaczną część wiedzy na ten temat – wyjaśnia ekspert.
Opracowanie:
Anna Stankiewicz
Agnieszka Soja
EDUKACJA EKOLOGICZNA W PRZEDSZKOLU
„Dzieciom możemy dopomóc w nauce
albo przez próby i nauczanie,
albo przez wspomaganie ich wysiłków
w trakcie procesu uczenia się.
Powinniśmy zapewnić dzieciom wolności
Pozwalając im na samodzielność odkrywania
i uczenia się”
A.Cashdan
Pomysł kształtowania postaw proekologicznych u dzieci w wieku przedszkolnym zrodził się na skutek obserwacji dzieci podczas wycieczek i spacerów. Często zdarza się, że dzieci znają las tylko z obrazków lub książek.
W jaki sposób powyższe wartości, całościowy obraz świata przekazywać dzieciom? Jest już sporo materiałów zawierających różne zabawy, konkursy, pogadanki, wiersze, piosenki itp., które prezentują ekologiczny sposób myślenia, odczuwania i świetnie się sprawdzają w pracy z dziećmi. Wszystko to jednak będzie nieskuteczne, dopóki my sami się nie zmienimy. Głównie wartości ekoetyki muszą się wyrażać w działaniu, to najpierw my sami musimy zbudować swoje życie.
Edukacja ekologiczna wg E.J. Frątczaków to „to świadomie zamierzona, celowa, planowa, systematyczna i stopniowa działalność nauczyciela (rodziców, opiekunów) wobec dzieci przy ich pozytywnej motywacji i wielostronnej działalności, której celem jest zapewnienie im:
- sytuacji do przeżyć z bezpośredniego lub pośredniego kontaktu z obiektami i zjawiskami przyrodniczymi dla uznania ich wartości estetycznych i utylitarnych, gdyż przeżycia są czynnikiem motywacji i działalności człowieka, a zwłaszcza w wieku przedszkolnym;
- podstawowych i zasadniczych wiadomości o ekosystemach, obiektach i zjawiskach występujących w najbliższym ich środowisku życia i działalności (zabawy, wypoczynku, uczenia się i pracy), a zwłaszcza w środowisku przyrodniczym;
- podstawowej orientacji o znaczeniu i pięknie obiektów i zjawisk w najbliższym środowisku, zwłaszcza przyrodniczym, dla ich życia i dobrego samopoczucia oraz twórczości;
- podstawowych i zasadniczych wiadomości i miejscu i działalności człowieka, a zwłaszcza dziecka w wieku przedszkolnym, w najbliższym jego środowisku, ze szczególnym zwróceniem uwagi na możliwości racjonalnego wykorzystania, ochrony, odtwarzania, przekształcania i pomnażania jego bogactwa i różnorodności oraz piękna;
- uzmysłowienia związków przyczynowo - skutkowych wszelkich procesów przyrodniczych, zwłaszcza w najbliższym środowisku ich życia i działalności;
- uzmysłowienie postrzegania zależności miedzy stanem środowiska (jego cechami fizycznymi i estetycznymi oraz etycznymi) a samopoczuciem i zdrowiem ich i innych ludzi;
- możliwości ukształtowania oszczędnego korzystanie z zasobów naturalnych i maksymalnej ich ochrony;
- możliwości ukształtowania umiejętności segregowania i wtórnego wykorzystywania niektórych odpadów znajdujących się w najbliższym ich środowisku domu, przedszkolu, podwórku i ekosystemach;
- możliwości ukształtowania potrzeby postrzegania norm (nakazów i zakazów) ekologicznych przez samych siebie i innych, zwłaszcza rówieśników, rodzeństwo i rodziców;
- możliwości ukształtowania nawyków kultury ekologicznej i zdrowotnej w ich miejscu zabawy, wypoczynku, uczenia się i pracy;
- możliwości ukształtowania ekologicznego stylu życia, zwłaszcza w zakresie przestrzegania zachowań kulturalno - higienicznych w odniesieniu czystości osobistej i najbliższego środowiska;
- możliwości ukształtowania troski i odpowiedzialności o zdrowie własne i innych;
- warunków ukształtowania pożądanych postaw wobec jednostek ludzkich, a przede wszystkim wobec swoich rówieśników, a także zwierząt i roślin;
- warunków ukształtowania motywów i umiejętności współdziałania na rzecz ochrony, odnawiania, przekształcania, racjonalnego eksploatowania i pomnażania bogactwa najbliższego środowiska przyrodniczego w domu, przedszkolu, ogrodzie itp."
Już w przedszkolu można wprowadzać podstawowe elementy ochrony środowiska naturalnego, przez które będziemy w dziecku kształtować postawę ekologiczną.
Opracowanie:
Anna Stankiewicz
Agnieszka Soja
BAJKI TERAPEUTYCZNE
Bajki terapeutyczne dla dzieci są próbą podjęcia walki z problemami, które dotykają najmłodsze pokolenie. Największą zaletą bajek terapeutycznych jest możliwość tworzenia historii połączonych z baśnią, dostosowanych indywidualnie do każdego dziecka i problemu, z jakim się ono boryka. Istnieją także bajki terapeutyczne dla dorosłych pomagające lepiej poznać samych siebie i nauczyć się łatwiej nazywać własne emocje.
Bajki terapeutyczne: rola
Bajki terapeutyczne umożliwiają zobrazowanie dziecku - na przykładzie bohatera - sytuacji, które do złudzenia przypominają mu jego życie. Dzięki bajkom terapeutycznym może się całkowicie zmienić tok myślenia dziecka, które nie potrafi jeszcze racjonalnie sobie danego wydarzenia wytłumaczyć. Od zawsze wierzymy w ich dobre zakończenia i często wyciągamy z nich wnioski. Jeśli dzięki bajce terapeutycznej dziecko dowie się, że nie tylko ono ma różnego rodzaju problemy, jak np.nieśmiałość bądź lęk przed pająkami będzie mu łatwiej je zaakceptować. Gdy uwierzy w szczęśliwe rozwiązanie kłopotów bohatera bajki terapeutycznej, w której przedstawiono historię bardzo podobną do tej przez niego przeżywaną, pojawi się w nim nadzieja, że i własne lęki może przezwyciężyć.
Rodzaje bajek terapeutycznych
Bajki terapeutyczne mogą tłumaczyć zarówno przyczyny problemów błahych i oferować gotowe rozwiązania na nie, jak i poruszać takie tematy jak: głęboki smutek czy ogromne krzywdy, jakich mogło doznać dziecko. Każda bajka terapeutyczna może tłumaczyć inne problemy związane z naszą psychiką lub otaczającym nas światem, jak np.:
• nieradzenie sobie ze stresem;
• rozwód rodziców;
• nieśmiałość i niskie poczucie własnej wartości;
• brak zrozumienia i akceptacji dla odmienności innych dzieci;
• powracające koszmary nocne;
• moczenie nocne
• bunt przed pojawieniem się kolejnego dziecka w rodzinie;
• strach przed ciemnością;
• brak empatii;
• obawy przed lekarzem;
• pierwszy raz w przedszkolu, odrzucenie przez grupę;
• choroba i śmierć w rodzinie;
• strach przed burzą;
• niechęć do czesania i strzyżenia;
• niepełnosprawność;
• współpraca w grupie;
• zły dotyk i wykorzystanie seksualne;
• agresja rówieśników i własna;
• ból i wiele innych.
Jak stworzyć bajkę terapeutyczną
Każdy rodzic może skorzystać z gotowych bajek terapeutycznych udostępnianych za darmo w sieci lub udać się do księgarni. Można jednak samemu stworzyć bajkę terapeutyczną dla dziecka. Trzeba jednak pamiętać o kilku jej niezbędnych elementach:
• główny bohater - nie może to być nim dziecko, które będzie słuchać bajki, ale powinno ono odnaleźć w tej postaci wiele cech wspólnych ze swoim życiem i charakterem, aby poczuć z nim więź;
• magia - bajki często mają wiele elementów baśniowych, ale w przypadku bajki terapeutycznej nie można przesadzić z ich ilością, aby dziecko mogło stwierdzić, że opowiadana historia mogłaby mieć miejsce także w realnym życiu;
• trudności życiowe - kreując bohaterów bajki terapeutycznej warto pamiętać, w wielu miejscach w fabule zaznaczać fakt, że ich problemy można rozwiązać, a np. pierwszym i najlepszym krokiem ku temu jest szczera rozmowa z osobą, której się ufa;
szczęśliwe zakończenie - oczywistym jest, że bajki terapeutyczne powinny kończyć się happy endem. Warto jednak pamiętać, że nie można spuentować ich nachalnym morałem. Rodzice nie powinni także na koniec tłumaczyć sensu owej bajki czy jej przekazu. Dziecko samo powinno wyciągnąć wnioski. Zmuszanie do rozmowy o jego problemach zaraz po zakończeniu opowiadania też nie jest dobrym wyjściem. Trzeba poczekać aż pociecha sama wyjdzie z inicjatywą.
Jest to bajka na temat rozumienia i akceptacji odmienności
Sówka Kamila
Kamil nie był zadowolony z tego, że spędzi w tym roku całe wakacje na wsi u Dziadka i Babci. Co można robić przez dwa miesiące, gdy wokół pola i lasy, a w sąsiedztwie tylko kilka domów? Nawet konsoli do gier nie było… Mama pocieszała go, że będzie mógł zobaczyć jak wyglądają prace w polu, pojeździć na traktorze, wziąć udział w żniwach. Na pewno będzie miał dużo do opowiadania kolegom, gdy wróci we wrześniu do szkoły. Kamil nie był przekonany, ale wyboru wielkiego nie miał.
Dom dziadków stał na niewielkim wzniesieniu z boku wioski. Otaczały go pola, na których rosły ziemniaki i pszenica. Znajdował się tam też niewielki lasek – sporo wysokich sosen, kilka brzózek i polanka po środku. Na niej właśnie Kamil dokonał znaleziska, które całkowicie odmieniło jego lato.
Drugiego dnia, gdy włóczył się po okolicy bez pomysłu na to, czym ma się zająć dotarł na polankę. Była nieduża, zaciszna i porośnięta wysokimi trawami i krzakami. Kamil już chciał ruszyć dalej, gdy nagle usłyszał głośny skrzek jakiegoś ptaka, a potem pohukiwanie. Dochodziło z wysokiej sosny stojącej na skraju. Przez długi czas Kamil nic tam nie widział. Dopiero po chwili, gdy jego oczy przyzwyczaiły do cienia zobaczył w pniu drzewa sporą dziuplę, a obok niej wyraziste pomarańczowe oczy. Należały one do sporego ptaka o biało-szaro-brązowych piórach, które tak zlewały się z otoczeniem, że gdyby nie te oczy trudno byłoby go dostrzec. Była to przepiękna sówka. Siedziała na gałęzi całkowicie bez ruchu. Na głowie widać było uszy, jak u pieska lub kota.
Kamil aż wstrzymał oddech. Sówka dalej nie zamierzała się ruszyć z miejsca. Co jakiś czas obracała tylko odrobinę głową to otwierając, to zamykając powieki. Chłopiec usiadł w pewnej odległości i obserwował ją przez dłuższy czas. W końcu uświadomił sobie, że jest już pora kolacji i musi wracać do domu. Zapamiętał to miejsce i postanowił, że następnego dnia musi koniecznie tam wrócić i zobaczyć czy dalej ją tam zastanie.
Podczas kolacji opowiedział dziadkowi o swoim znalezisku. Ten pokiwał głową podziwiając spostrzegawczość chłopca.
Sowa to bardzo mądry ptak, ale prowadzi nocny tryb życia i za dnia trudno go wypatrzyć. A wiesz, że to, co nazywałeś uszami wcale nimi nie jest? To pióra tak ułożone dla ozdoby. – Dodał.
Następnego dnia z samego rana Kamil pobiegł na polanę. Szybko odnalazł wysoką sosnę, a na niej z ulgą dopatrzył się znajomych pomarańczowych oczu. Tym razem zastał sówkę podczas porannej toalety. Pieczołowicie układała piórka na całym ciele poprawiając je jedno po drugim. Każde z nich musiało być na swoim miejscu. Następnie zobaczył jak w pełnym skupieniu sprawdza ustawienie szyszek na brzegu gniazda. Wyglądały na jakąś jej kolekcję, która musiała być ułożona w odpowiedniej kolejności i dokładnie policzona. Potem zamarła bez ruchu w zamyśleniu. W ogóle nie zwracała na niego uwagi. Resztę poranka do obiadu Kamilek spędził na obserwowaniu przeróżnych zwyczajów swojej nowej przyjaciółki.
Przez najbliższe dni pomagał dziadkom w różnych pracach w gospodarstwie, a w wolnych chwilach biegał w odwiedziny do sówki. Siadał coraz bliżej drzewa, tak by się do niego przyzwyczaiła. Rzeczywiście widać było, że się go coraz mniej boi. Chłopiec z przyjemnością patrzył jak spędza dnie, a ona zaakceptowała nowego towarzysza. Miał nawet czasami wrażenie, że się cieszy, gdy przychodził.
Pewnego dnia, gdy Kamil przyszedł jak zwykle na polanę z daleka słyszał hałas i zamieszanie. Wielkie stado wron i sójek z krzykiem i krakaniem krążyło wokół jego sówki. Podlatywały coraz bliżej bijąc skrzydłami i nawet próbując ją dziobnąć. Ona skuliła się w sobie z zamkniętymi oczami drżąc ze strachu. Próbowała zapaść się pod ziemię, te jednak nie dawały za wygraną.
Kamil podbiegł jak najszybciej i zaczął wymachiwać rękami pokrzykując. Dopiero po chwili ptaki dały spokój i rozleciały się na wszystkie strony. Sówka, dalej jeszcze bardzo wystraszona bujała się teraz na boki próbując się w ten sposób uspokoić. Kamil siadł pod drzewem oddychając głęboko. Strasznie szkoda mu było sówki i cieszył się, że udało mu się jej pomóc. Minęła dłuższa chwila zanim całkiem doszli do siebie.
Gdy wieczorem opowiedział Dziadkowi o zdarzeniu usłyszał, że to wcale nie było takie wyjątkowe. Inne ptaki często nie lubią i boją się sów. Sowy są inne. Za dnia w ukryciu, w nocy latają po okolicy. Swoim dziwnym zachowaniem i nagłym krzykiem potrafią wystraszyć inne ptaki. Dobrze zrobiłeś, że pomogłeś swojej sówce. Na pewno jest Ci wdzięczna. – Dodał Dziadek.
Kamil opowiedział też o swoich innych obserwacjach i spytał go czy będzie się mógł kiedyś z sówką pobawić. Dziadek pomyślał chwilę i odpowiedział:
Nawet, gdy już przyzwyczai się do Ciebie tak bardzo, że pozwoli Ci podejść całkiem blisko to nie spodziewaj się, że będziesz się mógł z nią bawić jak z kolegą lub nawet tak jak z pieskiem. Wiele z zabaw, w które mógłbyś chcieć się bawić wcale jej się nie spodobają. Najlepiej, jeżeli zaczniesz od tego, co może ona lubić i po prostu będziesz jej towarzyszył w zabawie. Zobaczysz wtedy, co Tobie się spodoba i co możecie robić razem.
Kamil postanowił przychodzić teraz wieczorami, wtedy, gdy sówka była bardziej aktywna. Przyzwyczaiła się do niego tak bardzo, że nie obawiała się nawet, gdy był blisko i do niej zagadywał. Musiał tylko uważać by nie robić nagłego hałasu. Wtedy potrafiła zdenerwować się i przez jakiś czas uspakajać bujając się na boki. Ona też, co jakiś czas potrafiła go wystraszyć swoim nagłym głośnym skrzekiem lub pohukiwaniem.
Wieczorem, gdy nadchodził zmierzch ożywiała się. Jeszcze szerzej otwierała oczy i stroszyła piórka. Częściej i głośniej pohukiwała. Ruszała wreszcie z gałęzi w lot po okolicy. Pięknie rozpościerając skrzydła, bezszelestnie sunęła w powietrzu lawirując między drzewami i gałęziami. Kamilek biegał za nią od drzewa do drzewa – bawili się w ten sposób w coś przypominającego berka lub w chowanego.
Siadywał przy każdej okazji blisko sówki i patrzył w jej wielkie oczy czekając na jakąś reakcję. Nawet, gdy czasami spoglądała na jego twarz i w jego oczy to i tak, miał wrażenie, że tak naprawdę go nie widzi, tylko patrzy gdzieś dalej. Czy był bardzo wesoły, czy smutny – sówka wydawała się tego nie zauważać.
Opowiedział o tym Dziadkowi, gdy spotkał go wracając do domu.
Sowa ma znakomity wzrok, widzi dużo lepiej i więcej od Ciebie i ode mnie. To jest jej wielka przewaga w nocy, gdy bezszelestnie lata między drzewami. Ale to często też przekleństwo. – Usłyszał.
Popatrz na to drzewo. – Dziadek wskazał na stojącą obok starą brzozę. – Co widzisz? – Spytał.
Drzewo było bardzo zwyczajne. Jasny pień z ciemnymi cętkami. Dużo zielonych liści… Kamil nie wiedział, o co może Dziadkowi chodzić.
Przypatrz się uważnie. Zobacz kształt liści i spękania kory. Policz ile jest ciemnych plam na pniu. Które gałęzie są pokryte plamami, ile z nich jest suchych. Które liście są zielone, błyszczące i trzymają się mocno gałęzi. Które z nich mają brązowe plamki, kołyszą się na wietrze i niedługo odpadną. Zobacz to wszystko… w tym samym momencie… I powiedz teraz czy to drzewo jest szczęśliwe? Smutne? Czy coś Ci chce powiedzieć? O coś spytać lub poprosić?
Od patrzenia Kamilowi zaczęło się kręcić w głowie tak bardzo, że aż zamknął oczy i zacisnął powieki.
Tak samo jest z twarzą człowieka. Dla nas łatwo jest jednym spojrzeniem dostrzec smutek czy radość. Inaczej jest, gdy ktoś widzi tak dokładnie wszystkie najdrobniejsze szczegóły. Widzi każdy włosek brwi i rzęs, każdą zmarszczkę przy oczach i ustach, każdy błysk na źrenicach oczu… Tysiące włosków, kropek i barw. Czy widząc tak każdy szczegół jesteś pewien, że zawsze wiedziałbyś, kiedy ktoś żartuje, a kiedy jest zaniepokojony lub smutny?
Kamil pomyślał teraz o sówce. O jej wielkich oczach wpatrzonych w dal. Widzących tak wiele i tak dokładnie, ale też mających kłopot z jego twarzą.
Sowy mają też znakomity słuch. – dodał Dziadek – To powoduje, że głośne i nagłe dźwięki mogą być dla nich wyjątkowo nieprzyjemne. To, co dla Ciebie może być zwykłą muzyką lub rozmową dla kogoś o tak dobrym słuchu może być jak bolesne uderzenie.
Mieszkam tutaj od urodzenia na wsi, ale czasami muszę pojechać do miasta. Hałasy ulicy, trąbienie samochodów w korku, pokrzykiwanie ludzi, dźwięki robót drogowych. Są takie momenty, że jest to nie do wytrzymania i wtedy chcę tylko uciec z powrotem do naszego małego świata tutaj. Uśmiechnął się pokazując ręką pola i lasek dookoła.
Kamilek rozejrzał się i głęboko wciągnął powietrze. Pachniało skoszoną trawą, igliwiem i dymem. Wokół było tak cicho, że wydawało się, że słychać każdego najmniejszego świerszcza w okolicy. Wracając do domu z dziadkiem za rękę zorientował się, że dostrzega kolory i kształty, na które wcześniej nie zwracał w ogóle uwagi. Dom dziadków na wzniesieniu wyglądał magicznie.
Lato płynęło swoim rytmem. W gospodarstwie dziadków kończyły się żniwa i cała pszenica była już skoszona. Ruszyły z kolei wykopki ziemniaków i Kamilek jak mógł starał się przy nich pomagać. Wieczorami pomimo zmęczenia udawało mu się pobiec na polanę do swojej sówki. Zastawał ją w zwykłym miejscu jakby na niego czekała. Gdy się ściemniało biegał wśród drzew, a obok niego bezszelestnie latała jego przyjaciółka. Bawili się tak w chowanego. Sówka pohukiwała bardzo głośno za każdym razem, gdy go znalazła. Z jej wspaniałym wzrokiem nigdy nie miała kłopotu by to zrobić.
Zbliżał się koniec wakacji. Ostatniego dnia rano, przed wyjazdem przyszedł jak zwykle na polanę. Tym razem żeby się pożegnać. Sówka akurat była w trakcie swojej porannej toalety. Nie chciał jej przeszkadzać w układaniu i liczeniu szyszek. Miał łzy w oczach rozstając się z przyjacielem. Cieszył się na powrót do domu, ale płakać mu się chciało, gdy w końcu odjeżdżali i widział dom dziadków znikający za zakrętem.
Odwiedził ich potem dopiero w drugim tygodniu września w sobotę. Pod wieczór udało mu się wreszcie pójść na znajomą polanę. Sówkę wypatrzył z daleka. Siedziała w swoim zwykłym miejscu na gałęzi sosny. Ona chyba też go od razu zobaczyła, bo wstrząsnęła piórkami na całym ciele i na chwilę wyciągnęła główkę do góry. Tak robiła wtedy, gdy była z czegoś bardzo zadowolona. Kamil uśmiechnął się – znał ją już na tyle dobrze, że potrafił to bez trudu rozpoznać.
Widzę, że stęskniłaś się za mną. – powiedział – A sówka na to zawołała swoje “Hu Huuu!”. Jak zwykle za głośno.
Potem biegali razem po lesie i bawili w chowanego. Sówka pohukiwała zawsze wtedy, gdy Kamila znalazła, a ten starał się głośno nie krzyczeć, pomimo radości i dumy, która go rozpierała – miał teraz tutaj swojego przyjaciela – sówkę.
Opracowanie:
Anna Stankiewicz
Agnieszka Soja
Nasze przedszkole przystąpiło do programu "Chronimy dzieci".
Oto podstawowe informacje na temat tego programu.
Ideą programu jest przyznawanie certyfikatu „Chronimy Dzieci” placówkom, które spełniają wysoki poziom standardów ochrony dzieci oraz oferują wysoką jakość programów ochrony dzieci przed krzywdzeniem.
Chronimy Dzieci to program profilaktyki przemocy wobec dzieci, którego autorem i koordynatorem jest Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę.
Program adresowany jest do żłobków, przedszkoli, szkół podstawowych, gimnazjów, placówek opiekuńczo-wychowawczych, organizacji pozarządowych i innych instytucji, działających na rzecz dzieci. Jest to pierwszy program w Polsce, promujący bezpieczne organizacje i odpowiadający na potrzeby profesjonalistów i rodziców dzieci, w zakresie wdrażania standardów bezpiecznej dla dzieci organizacji.
Ideą programu jest przyznawanie certyfikatu „Chronimy Dzieci" placówkom, które spełniają wysoki poziom standardów ochrony dzieci oraz oferują wysoką jakość programów ochrony dzieci przed krzywdzeniem.
Celem programu jest zapobieganie i przeciwdziałanie przemocy wobec dzieci poprzez wprowadzenie Standardów Ochrony Dzieci przed krzywdzeniem. Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę, oprócz promowania wdrażania standardów, zapewnia również ofertę edukacyjno-szkoleniową, w celu podniesienia kompetencji personelu, rodziców i opiekunów w zakresie ochrony dzieci przed krzywdzeniem. Realizacja programu uwzględnia również dostarczenie dzieciom wiedzy na temat unikania zagrożeń oraz możliwości uzyskania pomocy i wsparcia w trudnych sytuacjach życiowych.
Realizacja programu Chronimy Dzieci przez placówkę oznacza, m.in. że:
placówka posiada ustalone i spisane procedury interwencji w przypadku podejrzenia krzywdzenia dziecka
placówka chroni dane osobowe i wizerunek dziecka
placówka dba o bezpieczny dostęp dzieci do internetu
placówka posiada ustalone i spisane relacje na linii dziecko-pracownik personelu
pracownicy placówki są sprawdzani pod kątem niekaralności za przestępstwa z użyciem przemocy na szkodę małoletniego
pracownicy są przeszkoleni z zakresu rozpoznawania symptomów krzywdzenia dzieci i wiedzą jak na nie reagować
placówka oferuje dzieciom i rodzicom edukację na temat ochrony dzieci przed krzywdzeniem
Standardy ochrony dzieci to zbiór zasad, które pomagają tworzyć bezpieczne i przyjazne środowisko w szkołach, przedszkolach i innych placówkach działających na rzecz dzieci. W placówce, która spełnia standardy ochrony dzieci, m.in. nie pracują osoby mogące zagrażać bezpieczeństwu dziecka, a wszyscy pracownicy wiedzą, jak rozpoznawać symptomy krzywdzenia dziecka i jak interweniować w przypadkach podejrzenia, że dziecko jest ofiarą przemocy w szkole lub w rodzinie. W placówkach, które zdecydują się na wdrażanie standardów, dzieci uczą się, jak unikać zagrożeń w kontaktach z dorosłymi i rówieśnikami, zarówno w świecie realnym, jak i w internecie oraz dowiadują się, gdzie i jak szukać pomocy w trudnych sytuacjach życiowych. Rodzice uczniów uzyskują potrzebne informacje o tym, jak przekazywać dzieciom zasady bezpieczeństwa.